Los i polityka – oni, jak nić skręcona na pół, idą ręka w rękę, bardzo blisko. Amerykańscy prezydenci bardzo lubią muzykę rockową i witają ją w każdy możliwy sposób. Porozmawiamy o tym osobno. Na przykład Barack Obama siedzi na koncercie poświęconym Led Zeppelin. Na inauguracji Joe Bidena Dave Grohl, lider Foo Fighters i były perkusista kultowej Nirvany (na szczęście Kurt Cobain nie doczekał takiej kompromitacji).Cóż, politycy wychodzą do publiczności, jak zapaśnicy, do pewnych piosenek. Rozszerzając je, czynią z nich hymny kampanii wyborczych. Na przykład od razu przychodzi mi na myśl Bill Clinton, który doszedł do władzy dzięki genialnej piosence Fleetwood Mac "Don't stop". Wspaniały wybór! Pamiętasz, jak śpiewa Stevie Nix?
Nie przestawaj myśleć o jutrze,
Nie zatrzymuj się, wkrótce będzie tutaj,
Będzie tutaj, lepiej niż wcześniej.
Wczoraj minęło, wczoraj minęło...