|
Tadeusz Samborski przed uroczystością ku czci Ofiar ludobójstwa na Wołyniu w Warszawie (2021) |
Zakres, treści, forma, przebieg i ranga tegorocznych obchodów 80. Rocznicy Apogeum Ludobójstwa dokonanego przez nacjonalistów ukraińskich na ludności Kresów Wschodnich dadzą częściową chociażby odpowiedź na pytanie o dumę, godność i honor Państwa Polskiego w kontekście jego troski i pamięci o niewinnych Ofiarach jakie złożył naród na ołtarzu polskości. - taką nadzieją dzieli się dr Tadeusz Samborski - prezes Stowarzyszenia Kulturalnego "Krajobrazy" z Legnicy w artykule opublikowanym w tygodniku "Myśl Polska". Stowarzyszenie dba o pielęgnowanie tradycji ludowych ale stara się również przybliżać kulturę i historię Kresów Wschodnich, po przez cykliczne organizowanie koncertów i festiwali.
Jeden z autorów czasopisma „Na Rubieży” Jacek Barczyński napisał m. in. dwa zdania tak pojemne, że mogłyby zastąpić obszerną relację z wydarzeń dla kogoś kto zna realia wojennych lat na Kresach Wschodnich.
Brzmią one tak: „Śmierć do Chłaniowa przyjechała na furmankach. Była ona ubrana w czarne mundury i mówiła po ukraińsku”. Wyjaśnię, że chodziło w tym wypadku o członków Ukraińskiego Legionu Samoobrony, którzy natychmiast po wejściu do wioski zaczęli podpalać domostwa i mordować ludzi. Bronisława Jabłońska z córką Ireną próbowały uciekać, ale oprawcy szybko je dopadli. Oto stosowny fragment zeznań świadka tych zdarzeń („Na Rubieży”, Nr 90 – 2007 r.): „Bronisława uklękła przed nimi i błagała aby im darowali życie. Lecz ci nie usłuchali. Jabłońska padła martwa z przestrzelonym sercem. Irena została ciężko ranna w brzuch i zostawiona w straszliwych męczarniach.