Map. Telegram - NewsFactoryPL |
wtorek, 21 czerwca 2022
Co się dzieje aktualnie na Ukrainie i w Europie?
poniedziałek, 20 czerwca 2022
Konrad Rękas: Siła banderowskiego kłamstwa
Ta wojna trwa od ośmiu lat. Mordowano w niej donieckie dzieci. I nadal morduje się prawdę.
Czy to pozytywne zjawisko, gdy media głównonurtowe zaczynają przyznawać, że Ukraina przegrywa wojnę z Rosją? Niekoniecznie. Wszak skoro przegrywa – to przecież natychmiast trzeba jej iść z odsieczą! Wiecie Państwo, Rohan – Gondor, poważne sprawy... Bo jeszcze poważniejsze wmieszanie Polski w tę wojnę – jest opcją cały czas realną, dlatego lepiej zachowujmy czujność. Wszak oni nawet gdy mniej kłamią – to i tak cały czas oszukują.
Przemilczenia i ukryte koszty
Cała ta wojna opiera się przecież na kłamstwie. Na okłamywaniu świata, że nie trwa od 2014 roku, że nie było dokonanej przez banderowców masowej zbrodni w Odessie, 2. maja 2014 r., że nazistowskie bataliony ukraińskie nie rozstrzeliwały ludności cywilnej Donbasu, że przez długich osiem lat junta kijowska nie ostrzeliwała mieszkalnych dzielnic Doniecka, że nie odcięto dostaw wody pitnej na Krym, że nie mordowano skrytobójczo przeciwników anglosaskiej dominacji nad Ukrainą. I wreszcie, że nie szykowano w lutym 2022 r. ukraińskiej napaści na republiki ludowe i Krym. Kłamali i kłamią o tym wszystkim prosto w oczy, a gdy milczą – to też tylko po to, by oszukać, ignorując fakty, jak odkryte przygotowania kijowian do produkcji brudnej bomby jądrowej i amerykańskie laboratoria pracujące na Ukrainie nad bronią biologiczną. Milczą też o kosztach tej wojny – kosztach dla państwa i narodu polskiego. Zarówno tych bezpośrednich, związanych z wysyłaniem polskich pieniędzy budżetowych, paliwa, uzbrojenia, jak i tych wynikających z wojny handlowej z Rosją, z wymuszenia wycofania polskich firm z rynku rosyjskiego, a przede wszystkim z samobójczej polityki energetycznej, jednocześnie inflacjogennej i skazującej miliony polskich gospodarstw domowych na wykluczenie energetyczne i nędzę. Żyjemy w czasach zmultiplikowanego łgarstwa na skalę strategiczną, a stan ten można streścić w kilku nader wyrazistych obrazach.
niedziela, 19 czerwca 2022
Obrazy Jacka Limanówki w Wenecji
W EGO’ Boutique Hotel przy współpracy z ACIT Wenecko-Włosko-Niemieckim Stowarzyszeniem Kultury zorganizowano wystawę pn. Anima Mundi. Wystawa prezentuje techniki wyrazu zawarte w malarstwie, fotografii, sztuki filmowej, artystycznych instalacjach, architekturze, ruchomych układów przestrzennych i rzeźbach.
Anima Mundi to
myśl przewodnia w wielu kulturach, religiach i systemach filozoficznych,
wyznających duchowe połączenie między wszystkimi żyjącymi istotami na naszej
planecie, niewidzialna energia natury intrygującej i inspirującej człowieka ku
kreowaniu i wytwarzaniu przedmiotów, obiektów i tworzyw pozwalających mu żyć na
planecie Ziemi.
Na wystawie Anima Mundi jest prezentowanych pięć obrazów Jacka Limanówki z serii Autumn Rhythms.
"Trzech tenorów" w Kijowie czyli jak znowu oszukać Rosję
Przywódcy największych krajów UE złożyli wizytę "wspierającą" w Kijowie. Obserwatorzy są niemal jednomyślni w opinii, że prawdziwym celem podróży przywódców Niemiec, Francji i Włoch jest przekonanie prezydenta Zełenskiego o konieczności negocjacji z Moskwą. (Swoją drogą ciekawe dlaczego nie zabrali ze sobą pana premiera Morawieckiego albo pana prezydenta Dudę? Czy to nie przypadkiem Polska jest czołowym krajem "walczącym o pokój na Ukrainie"?).
Nie chodzi jednak tutaj o spokój „starej Europy”, jak widzą to zachodnie i ukraińskie „jastrzębie”. Celem jest pokonanie Rosji na Ukrainie poprzez kolejną profanację procesu pokojowego, gdyż pokonanie jej militarnie jest niemożliwe.
piątek, 17 czerwca 2022
Thierry Meyssan: Polska i Ukraina
Granice na równinie
Od Karpat po Ural nie ma żadnych pasm górskich. W efekcie Europa Wschodnia jest gigantyczną równiną, przez którą przewędrowało wiele ludów, zaś niektóre z nich zatrzymywały się, lecz nie mogły delimitować naturalnych granic. Polska, Mołdawia, Ukraina, Białoruś, kraje bałtyckie i europejska część Rosji to korytarze, przez które odbywały się te wędrówki. Większość z tych krajów jest jednak przynajmniej z jednej strony ograniczana przez morze lub góry. Naturalnych granic całkowicie pozbawione są jedynie Białoruś i Ukraina.