Druga zasada termodynamiki głosi, że energia przepływa ze stanu o większej organizacji do stanu o mniejszej organizacji. Czyli od stanu o większym zróżnicowaniu do stanu o mniejszym zróżnicowaniu. Gdyby prawo to odnosiło się do całego Wszechświata oznaczałoby, że Wszechświat cały czas się zwija aż osiągnie jakiś punkt poza którym nie będzie już nic, a który mógł być punktem wyjścia do jego powstawania. Jest to zaprzeczenie praw ewolucji, gdyż ewolucja działa w przeciwnym kierunku, a więc wbrew prawu entropii.Ewolucja posłużyła francuskiemu jezuicie Teilhardowi de Chardin do sformułowania teorii kosmogonicznej – ciągłego rozwoju świadomości ludzkiej (noosfera) aż do momentu, po przekroczeniu którego człowiek stanie się kimś „przebóstwionym” i połączonym z Jezusem Chrystusem. Oczywiście chodzi o rozwój duchowy, ale choć Teilhard bywa w swoich pracach powiedzmy – niejednoznaczny – również za duchem poziom wyższy uzyska materia.
Co gorsza dla materialistów, również fizyka, a zwłaszcza mechanika kwantowa, podważa dotychczasowy, mechaniczno-materialistyczny obraz świata. W świetle tysięcy eksperymentów okazuje się, że zachowanie cząstek elementarnych bywa różne, w zależności od tego, czy są obserwowane czy też nie, tak jakby miały jakąś formę świadomości. Ale zostawmy fizykę, która z nauki ścisłej coraz bardziej przekształca się w spekulatywną i wróćmy do głównego wątku.