Ewolucja posłużyła francuskiemu jezuicie Teilhardowi de Chardin do sformułowania teorii kosmogonicznej – ciągłego rozwoju świadomości ludzkiej (noosfera) aż do momentu, po przekroczeniu którego człowiek stanie się kimś „przebóstwionym” i połączonym z Jezusem Chrystusem. Oczywiście chodzi o rozwój duchowy, ale choć Teilhard bywa w swoich pracach powiedzmy – niejednoznaczny – również za duchem poziom wyższy uzyska materia.
Co gorsza dla materialistów, również fizyka, a zwłaszcza mechanika kwantowa, podważa dotychczasowy, mechaniczno-materialistyczny obraz świata. W świetle tysięcy eksperymentów okazuje się, że zachowanie cząstek elementarnych bywa różne, w zależności od tego, czy są obserwowane czy też nie, tak jakby miały jakąś formę świadomości. Ale zostawmy fizykę, która z nauki ścisłej coraz bardziej przekształca się w spekulatywną i wróćmy do głównego wątku.