Prof. Stanisław Bieleń. Fot. Instytut Studiów Podatkowych |
W oparach absurdu
Poszukiwanie i wskazywanie Rosji jako realnego wroga przybiera charakter propagandowy i doktrynalny, a opinię publiczną od dłuższego czasu media głównego nurtu przygotowują na starcie z agresorem. Do Rosji Władimira Putina dołączyła ostatnio Białoruś Aleksandra Łukaszenki. Nie wystarczą już tajne narady gabinetowe w gronie pseudospecjalistów od strategii wojennej. W sposób otwarty na konferencjach prasowych pobrzękuje się magicznymi liczbami, a to o radykalnym zwiększeniu liczebności armii, a to o nowych zakupach broni, przeważnie u zachodniego sojusznika, bo na własny przemysł zbrojeniowy nikt spośród rządzących nie ma pomysłu, jak go zmodernizować i wykorzystać także pod względem gospodarczym.