Rywale polskiej sceny politycznej Fot. Open source |
PiS trochę stracił na skutek zamieszania wokół tzw. strajku kobiet, ale w końcu temat się wypalił, aktywność zamarła, siły i pomysły się wyczerpały. Na dodatek, przeprowadzane, w ramach tych niepokojów, ataki na kościoły pozbawiły protesty poparcia normalnych, centrowych wyborców, którzy odwrócili się od wspierania lewicowych radykałów. W następstwie tego, gdy na placu walki zostali już tylko aktywiści wywrotowych lewackich organizacji, utrzymywanych głównie przez zagraniczne granty i duże miasta, rządzone przez PO, cała sprawa się zakończyła. Ta ofensywa nic nie dała i okazała się ślepą uliczką, gdyż radykalizm nie jest nigdzie metodą na uzyskanie większościowego poparcia, a szczególnie w Polsce.