Amerykanie planowali zrzucić na Polskę deszcz bomb
atomowych. Zniszczone miały być największe miasta na terytorium Polski. Według
odtajnionych w USA dokumentów z Polski w razie konfiktu zostałoby radioaktywne
gruzowisko - pisze w tygodniku "Przegląd" Andrzej Szymański.
W polskie miasta amerykańskie rakiety z głowicami
nuklearnymi wycelowane były przez cały okres tzw. ,,zimnej wojny". Wojsko
USA w latach 50. i 60. stawiało sobie ponad 1 tys. celów do natychmiastowego
zniszczenia w tzw. bloku wschodnim.
Kilkadziesiąt z nich znajdowało się w Polsce. Według nich
największe miasta w Polsce miały być zbombardowane. Taki Dęblin otrzymał by 3
,,bombki" w imię ich ,,demokracji". Jak wynika z zachowanych
dokumentów, Amerykanie doskonale zdawali sobie sprawę z katastrofalnych skutków
ataku dla ludnoǝci cywilnej. Armia USA stawiała jednak wyłącznie na militarną
skuteczność i uznawała, że "efekty uboczne naszego ataku mogą stać się co
najwyżej przedmiotem akademickiej debaty”. W myśl strategii wojennej USA, aby
zdobyć przewagę nad Związkiem Radzieckim, można było skazać na zagładę miliony
niewinnych ludzi.