6 stycznia 2021 r. był dniem zatwierdzenia przez Kongres wyników głosowania elektorów w wyborach prezydenckich w USA. Procedura zatwierdzania została jednak w pewnym momencie przerwana przez wydarzenia bez precedensu w historii Stanów Zjednoczonych.
Oto tłum zwolenników Donalda Trumpa sforsował drzwi i niezbyt liczną ochronę Capitolu i wdarł się do środka. Przewodniczący posiedzenia, wiceprezydent Mike Pence został ewakuowany przez ochronę, kongresmeni zwyczajnie uciekli, a na korytarze Mekki amerykańskiej demokracji weszli najbardziej krewcy uczestnicy protestu, a przy okazji wielu oryginałów i zwyczajnych oszołomów. Niektórzy spośród nich zasiedli w fotelu przewodniczącego i w ławach kongresmenów, robiąc sobie przy okazji okolicznościowe zdjęcia. Niestety, obok wybuchających petard, czy fajerwerków, padły również strzały z prawdziwej broni. Mówi się o kilku osobach zabitych, w tym młodej kobiecie i weteranie wojennym.