Obraz fernando zhiminaicela z Pixabay |
Premier podkreślił, że szczepionki na koronawirusa dają szansę na powrót do normalności, ale jednocześnie wszyscy powinni się zachowywać odpowiedzialnie i nadal przestrzegać restrykcji.
Obraz fernando zhiminaicela z Pixabay |
Premier podkreślił, że szczepionki na koronawirusa dają szansę na powrót do normalności, ale jednocześnie wszyscy powinni się zachowywać odpowiedzialnie i nadal przestrzegać restrykcji.
„Marzenie o hołdzie dla prezydenta Trumpa w Polsce jest już nieaktualne, a zwolennicy pomysłu bagatelizują to, że kiedykolwiek był na stole” – pisze dziś amerykańska gazeta „The Washington Times”, znana z zaufanych źródeł w Pentagonie. Chodzi o pomysł dotyczący utworzenia stałej amerykańskiej bazy w Polsce o nazwie Fort Trump.
Pomysł powstania Fortu Trump pojawił się po raz pierwszy w 2018 r. podczas spotkania prezydentów Andrzeja Dudy i Donalda Trumpa inajbardziej jaskrawym dowodem faktu, że Polska jest wasalem USA. Nasi politycy obiecywali wówczas zainwestować ponad 2 mld dolarów, by Amerykanie rozlokowali u nas dywizję pancerną.
-„Na wysokim brzegu” to tytuł Twojej najnowszej książki. Jest to pokaźny poetycki zbiór wierszy pochodzących z okresu lat przepracowanych na pograniczu polsko-ukraińskim, choć nie tylko…
-Najnowsza moja książka „Na wysokim brzegu” jest połączeniem tematów kresowych i mazowieckich. Moi rodzice z Lubaczowa via Kudowa Zdrój, trafili do Warszawy. W stolicy ojciec krótko pracował w XI LO im. Mikołaja Reja, skąd też wyrzucono go za poglądy. I tak trafiliśmy do podwarszawskiego Wyszogrodu nad Wisłą, gdzie teraz mieszkamy. Tu ojciec założył oddział Towarzystwa Naukowego Płockiego, był jego prezesem przez 25 lat i organizował konferencje i sesje naukowe, odczyty, spotkania. Urodziłem się po wojnie w przygranicznym Lubaczowie, bo rodzina pochodziła z Kresów, ale w Wyszogrodzie nad Wisłą się wychowywałem. Stąd właśnie połączenie w tomie „Na wysokim brzegu” tych dwóch tematów. Książka ta jest chyba najdojrzalsza ideowo i artystycznie, z tych, które dotychczas opublikowałem.
Mamy już za sobą szesnasty Polski Festiwal na Federation Square. Odbył się w niedzielę, 15-go listopada. Był inny, bo wirtualny, czyli w Internecie, ale okazał się nie mniejszym sukcesem jak poprzednie. Społecznie pracujący członkowie Komitetu Organizacyjnego trudzili się kilka miesięcy, aby przygotować taki Festiwal, jakiego jeszcze nie było. Nie mieli wzorców ani wcześniejszych doświadczeń, ale wykazali niezwykłą pomysłowość, odwagę, determinację, ofiarność i talent. Nie tylko wprosili się z festiwalowymi atrakcjami do licznych mieszkań Polaków w Wiktorii, ale dzięki internetowi zagościli z nimi w polskich domach na całym świecie.
Tegoroczny Wirtualny Festiwal rozpoczął się wczesnym rankiem niedzielnym, ale nie skończył się jak zwykle o 17-tej. Będzie trwał przez wiele następnych miesięcy. Jest nadal dostępny i o każdej porze dnia i nocy wchodząc na festiwalową witrynę można nadal uczestniczyć w wielkim bogactwie różnych form polskiej kultury, muzyki, sztuki i obyczaju, kultywowanego nad Yarrą.
Kościół w Polsce szczyci się, że wziął udział w „obaleniu komunizmu”, uznaje to za swoją wielką zasługę. Tymczasem po 30 latach od obalenia tegoż „komunizmu” dobiera mu się do skóry, o wiele skuteczniej, liberalna międzynarodówka i ich oddział szturmowy w postaci LGBT. Przewidział to Prymas Stefan Wyszyński. 14 stycznia 1953 r. podczas rozmowy z Franciszkiem Mazurem, który w kierownictwie PZPR odpowiadał za sprawy Kościoła, kard. Wyszyński powiedział:
„Wracam raz jeszcze do masonerii, bo masoneria całego świata też cieszy się z waszej tezy. Oni dziś przekonują komunistów, że powinni zlikwidować Kościół w Polsce. Bo masoneria też wierzy w to, że oni zwyciężą, podobnie jak wy. Ale chcą mieć pole bez konkurentów. I dlatego dziś zachęcają komunistów: zniszczcie Kościół, pozostanie nam tylko jeden wróg – komuniści. W tej chwili komunizm jest