środa, 2 września 2020
40 lat Sierpniowych Porozumień. Celebracja w Konsulacie RP w Sydney
Celebrowanie kolejnej okrągłej rocznicy oficjalnego podpisania Porozumień a tym samym uprawomocnienia działalności Niezależnego Związku Zawodowego ‘Solidarność’ miało miejsce w Sydnejskim Konsulacie RP, w poniedziałek 31 sierpnia.
Przestronną salę ozdobiły sztalugi wystawy poświęconej tamtemu wydarzeniu sprzed lat. Plansze, na nich dziesiątki fotografii - każdaopatrzona precyzyjnym komentarzem – tworzyły niezaprzeczalną kronikę minionych dni, przywołując także niepowtarzalny klimat roku 1980.
Pani Marta Kieć – Gubała powitała zebranych, przekazując jednocześnie program wieczoru. Do mikrofonu została poproszona Pani Konsul Generalna dr Monika Kończyk.
Jacek Matysiak: Trump wygra wybory, ale będzie rewolucja…
Ameryka przeżywa swój najcięższy kryzys od czasów wojny domowej w połowie XIX wieku. Płoną miasta, umierają ludzie, niszczona jest dotąd “święta” własność prywatna, ale w/g demokratów i telewizorni , mamy do czynienia jedynie z pokojowymi protestami!
Zaiste żyjemy w interesujących czasach. Powstaje pytanie, czy totalitarni światowi banksterzy, posługujący się komunistami i rasistami zdołają zniszczyć Amerykę jaką znamy? Jesteśmy już po konwencjach wyborczych obydwu partii, z których Partia “Demonkratyczna” wybrała 77 letniego Joe Bidena, na swojego przedstawiciela (nawet Reagan był młodszy, kiedy kończył), który (wspólnie z senatorem z Kalifornii Kamalą Harris) zmierzy się z urzędującym prezydentem Donaldem J. Trumpem (wice: Mike Pence) w pojedynku o prezydenturę 3 listopada tego roku. Biedny Biden startuje ze swoim już 47 letnim garbem politycznego doświadczenia. Podobno cierpi na demencję, zresztą już wcześniej znany był z głośnych gaf, plagiatowania przemówień innych polityków i zaradności w załatwianiu cudownych kontraktów na całym świecie dla członków swojej rodziny (od Iraku, po Chiny i Ukrainę). Uchodzi za starszego fajnego wujka Joe z którym można wypić piwo. Co interesujące, Bidena oficjalnie popierają Chiny (w/g Nancy Pelosi), którym depcze po piętach dbający o amerykańskie interesy Trump, który nie chce aby Amerykanie skończyli w maoistowskich mundurkach.
wtorek, 1 września 2020
Henryk Jurewicz: Rewolucja w ewolucji
Fot: public domain |
Ocena wpływu losowości zdarzeń na prędkość przebiegu ewolucji to jedna z niejasności. Jako fakty, które winny dyskwalifikować przypadkowość, podaje się zazwyczaj: “cudowną” budowę oka, złożoność struktury kwasu DNA (dziesiątki miliardów par), albo to, że niemożliwe jest, aby małpie udało się odegrać mazurka Szopena, byle tylko dostatecznie długo uderzała w klawisze, itp.
poniedziałek, 31 sierpnia 2020
Kto ma prawo nosić znaczek "Solidarności"?
40 lat temu doszło do porozumień sierpniowych pomiędzy „Solidarnością” a władzami Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej. Rocznica ta jest obchodzona z wielką atencją od lat. Tegoroczny jubileusz ze szczególną uwagą traktowany jest przez dużą część polskiej sceny politycznej, powołującej się na dziedzictwo opozycyjnego niegdyś związku zawodowego.
O tym, co pozostało z „Solidarności” z politologiem dr. Mateuszem Piskorskim rozmawiał red. Igor Stanow.
— 40. rocznica skłania do podsumowań. Czym jest dziś dla Polaków dorobek „Solidarności”?
— Żeby odpowiedzieć na tak postawione pytanie, trzeba by przeprowadzić kompleksowe badanie opinii publicznej, pozwalające na sprawdzenie, jak w świadomości społeczeństwa zachował się ten ruch. Przed laty taki sondaż przeprowadziło CBOS i – zakładając, że trend nie uległ zmianie – możemy dojść do wniosku, że jakieś skutki odniosła narracja historyczna narzucana Polakom dość uparcie po 1989 roku. Jej głównym założeniem, dogmatem jest twierdzenie, że „Solidarność” obaliła „zbrodniczy komunizm”, choć przecież ten okres PRL ani zbrodniczy, ani komunistyczny nie był. W myśl takiej narracji „Solidarność” miała wywalczyć Polsce „wolność”, choć zapomina się, że nie to było celem założonego przed czterema dekadami związku zawodowego.
niedziela, 30 sierpnia 2020
Ryszard Opara: AMEN - Argentyna czyli samba vs. tango
Avenida 9 de Julio, Buenos Aires. Fot. Wikipedia |
AMEN – Auto-Biografia Naukowa Ryszarda Opary – Odcinek 77
Samba versus Tango.
Argentyna, to kraj egzotyczny, niesamowity ale pomimo bliskiego sąsiedztwa całkowicie inny niż Brazylia. Być może bardziej europejski i poukładany. Wspaniałe krajobrazy pampasów, nizin i pagórków. Wspaniała wołowina, konie, muzyka, tango, no i znakomite wino. Szczególnie czerwone - Cabernet Savignon.
Buenos Aires, to przepiękne, kolonialne miasto śródziemnomorskie. Widoczne są tutaj kontrasty bogactwa i przepychu oraz biedy i zła. Historii od czasów prehistorii, potem kolonizacji a na końcu własnej cywilizacji...
Subskrybuj:
Posty (Atom)