Demokracja jest ustrojem opartym na wyborach. Większość obywateli w wyborach decyduje o obsadzie urzędu głowy państwa czy parlamentu na poziomie państwa. Na poziomie samorządu ludzie także wybierają swoich przedstawicieli. Demokracja jest systemem ułomnym, ustrojem „zwyrodniałym” (jak tyrania i oligarchia, zdaniem Arystotelesa), ale organizuje reguły władzy i życie w państwie. Niemniej, jeśli taki ustrój funkcjonuje, trzeba w nim żyć i działać zgodnie z jego regułami oraz prawem powszechnie obowiązującym (chyba że prawo jest skrajnie niemoralne, vide: św. Tomasz). A zatem podstawą demokracji są wybory. Należy szanować wynik wyborów ze względu na dobro wspólne i stabilizację oraz szacunek dla samego wyniku czy przeciwnika. Jest jednak jeden warunek tego uznania wyborów. Otóż, wybory muszą być uczciwe.
Co to znaczy, że wybory są uczciwe? W tym krótkim eseju filozoficzno-prawnym postaramy się odpowiedzieć na to pytanie. Odpowiedź zostanie udzielona niejako a contrario, pokazując sytuacje, kiedy wybory nie są uczciwe. Skala tych sytuacji musi być poważna. Esej ma charakter ogólny i nie odnosi się do doświadczeń konkretnego państwa, co do zasady.