Tereny Polski zajęte przez III Rzeszę i ZSRR (21.10.1939 - 22.06.1941) Map. Wikimedia commons |
17 września 1939 roku jest wykorzystywany w retoryce historycznej rządzących jako aktualny klin polityczny. Nieszczęściem jest rok wyborczy, w którym wykorzystanie elementów polityki historycznej jest standardem. Jednak nie jest to standard równoważny, ponieważ nawet w epoce dobrej zmiany widać wyraźne różnice, w wykorzystaniu retoryki wspomnień 1 września, ukierunkowanej na Niemcy (z pominięciem Słowacji – również agresora), a tej skupionej na 17 września – wycelowanej we współczesną Rosję i Rosjan.
Historyczna różnica pomiędzy wydarzeniami z 1 września a 17 września była zasadnicza. 1 września mieliśmy do czynienia z napaścią Niemiec na Polskę, a 17 września wojska ZSRR wkroczyły na jeszcze nie zajęte przez Niemców tereny opuszczanego przez elitę rządzącą państwa polskiego, czy raczej tego, co z niego zostało. Potwierdza to Marszałek Edward Rydz-Śmigły w swojej dyrektywie ogólnej z 17 września 1939 roku z Kołomyi: „Sowiety wkroczyły. Nakazuję ogólne wycofanie na Rumunię i Węgry najkrótszymi drogami. Z bolszewikami nie walczyć, chyba w razie natarcia z ich strony lub próby rozbrojenia oddziałów. Zadanie Warszawy i miast, które miały się bronić przed Niemcami – bez zmian. Miasta do których podejdą bolszewicy, powinny z nimi pertraktować w sprawie wyjścia garnizonów do Węgier lub Rumunii.”.