polish internet magazine in australia

NEWS: POLSKA: Pierwsza tura wyborów prezydenckich odbędzie się 18 maja, a ewentualna druga tura – 1 czerwca. PKW zarejestrowała 17 kandydatów. Zarejestrowanymi i prawidłowo zweryfikowanymi przez PWN kandydatami są: Artur Bartoszewicz, Magdalena Biejat (Lewica), Grzegorz Braun (Konfederacja Korony Polskiej), Szymon Hołownia (Trzecia Droga), Marek Jakubiak (Federacja dla Rzeczypospolitej), Maciej Maciak (Ruch Dobrobytu i Pokoju), Sławomir Mentzen (Konfederacja), Karol Nawrocki (Prawo i Sprawiedliwość), Joanna Senyszyn (b. SLD), Rafał Trzaskowski (Platforma Obywatelska), Marek Woch (Bezpartyjni Samorządowcy) i Adrian Zandberg (Razem). * * * AUSTRALIA: Premier Australii, Anthony Albanese, rozpisał wybory parlamentarne na 3 maja, rozpoczynając trwającą pięć tygodni kampanię wyborczą, w której dominować będzie temat rosnących kosztów życia. * * * SWIAT: "Kierując się względami humanitarnymi, dziś od godz. 18 strona rosyjska ogłasza wielkanocny rozejm. Rozkazuję zaprzestać wszelkich działań wojennych na ten okres" – oświadczył prezydent Rosji Władimir Putin. Moskwa podkreśliła, że tego samego kroku oczekuje od Ukrainy.
POLONIA INFO:

poniedziałek, 15 października 2018

IV Polonijny Dzień Dwujęzyczności

Już w najbliższy weekend , 20-21października, będziemy świętować IV Polonijny Dzień Dwujęzyczności. Dzień ten to coś więcej, niż tylko kolejna polska impreza.


Polonijny Dzień Dwujęzyczności powstał z myślą, by zachęcać polonijne dzieci do nauki języka przodków, bo przyniesie im to wiele korzyści nie tylko w zakresie możliwości porozumiewania się z krewnymi w Polsce, ale i usprawni, najprościej rzecz ujmując, pracę ich mózgu. Ale powstał i po to, by zachęcać wszystkich zaangażowanych w dwujęzyczne wychowanie i edukację do głoszenia dobrego słowa tam, gdzie tylko można. Tym słowem jest przesłanie: nie bójmy się dwujęzyczności, poliglotyzmu, one nie gryzą, a wręcz przeciwnie – nagradzają. Jednocześnie chcemy, by święto służyło akcji odczarowywania mitów krążących na temat dwujęzyczności, a propagowania korzyści, jakie z niej płyną.

niedziela, 14 października 2018

Apel uczestników I Światowego Forum Mediów Polonijnych

Część uczestników Forum Mediów z Janem Marią
 Jackowskim, z-cą przewodniczącego Komisji Kultury
 i Środków Przekazu Senatu RP i Filipem
Frąckowiakiem, z-cą dyrektora TVP Polonia
 Fot. K.Bajkowski/BumerangMedia    
 
Na I Światowym Forum Mediów Polonijnych, które zakonczylo się w niedzielę, 23 września w Centrum Okopowa w Warszawie jego uczestnicy zwrócili się z prośbą do organizatorów oraz do Senatu RP o umożliwienie kontynuowania Forum w przyszłych latach. Obrady zakończyło przyjęcie przez uczestników Forum  dokumentu, w którym sformułowano najważniejsze merytoryczne wnioski konferencji. W Forum wzięlo udział 80 dziennikarzy polonijnych  z 25 krajów świata.
 

Uczestnicy Forum zaapelowali do "Wspólnoty Polskiej" o pozyskanie środków finansowych na realizację projektu utworzenia polonijnej grupy medialnej i dofinansowanie wspólnego portalu, który będzie obejmował swoją strukturą media polonijne z różnych krajów,  Do Senatu RP  o przyznanie środków finansowych na organizowanie corocznych forów mediów polonijnych, polegających na szkoleniach i warsztatach dla dziennikarzy i redaktorów polonijnych ze świata a do Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego wniosek o archiwizację polonijnych wydawnictw i audycji.

sobota, 13 października 2018

Katarzyna Podjaska o języku: Pijany jak świnia?

Fot. demotywatory.pl
Brzydkie stereotypy o Polakach sugerują, że naród za kołnierz nie wylewa. Potocznych i wulgarnych określeń libacji oraz człowieczego stanu w czasie libacji polszczyzna oferuje wiele. Jednym z nich jest, znane nam chyba wszystkim, powiedzenie: pijany jak świnia.
 
Znaczenie tego powiedzenie jest powszechnie znane. Nieznane jest natomiast pochodzenie tego przysłowia. Dlaczego bardzo pijany człowiek porównywany jest do świni? Czyżby dlatego, że świnia kojarzy się z brudem i niesalonowym zachowaniem – a pijany człowiek, cóż – nie odznacza się raczej manierami z Windsoru…
 
 

piątek, 12 października 2018

Lenino. W 75 rocznicę zapomnianej bitwy

Pomnik poległych pod Lenino żołnierzy
1 Dywizji Piechoty im. Tadeusza Kościuszki.
Cmentarz Wojskowy na Powązkach
Wikimedia (CC BY-SA 3.0) 
12 października był od 1950 r. aż do 1992 r. świętowany jako Dzień Wojska Polskiego. Bitwa pod Lenino, którą w ten sposób upamiętniano, przedstawiana była wówczas jako jeden z największych sukcesów wojska polskiego w czasie drugiej wojny światowej i jeden z fundamentów Polski Ludowej. Dzisiaj na wydarzenie to patrzy się tak, jak na inne „komunistyczne mity”, z kpiną i lekceważeniem. A szkoda, bo tak jak wiele wydarzeń z polskiej historii XX wieku jest to opowieść złożona i tragiczna.
 
Wraz z zerwaniem stosunków polsko-radzieckich w kwietniu 1943 r. Stalin postanowił stworzyć w ZSRR polski ośrodek polityczny alternatywny do londyńskiego. W ten sposób powstał Związek Patriotów Polskich, na czele którego stanęła Wanda Wasilewska i Alfred Lampe. Następnym krokiem było powołanie polskich oddziałów wojskowych, które walczyłyby obok Armii Czerwonej. Decyzje w tej sprawie podjęto w maju 1943 r. Dowódcą dywizji formowanej w ZSRR został płk Zygmunt Berling (awans na generała otrzymał wówczas z rąk dowództwa radzieckiego), dyplomowany oficer armii II RP, cieszący się zaufaniem NKWD. Taka postać był komunistom potrzebna – będąc dyspozycyjnym wobec ZSRR i ZPP, mógł sprawiać wrażenie patriotycznego, polskiego oficera.
 

Andrzej Szlęzak: Polska zwariowała od “Kleru”

Fragment plakatu filmu "Kler" Wojciecha Smarzowskiego
Polska dosłownie zwariowała na punkcie filmu “Kler”. Zwariowali subtelni intelektualiści i prostaccy propagandziści. Zrobiło się jakieś wielkie qui pro quo. Subtelny intelektualista, profesor Jacek Bartyzel, krzyczy w internecie, że “tylko świnie siedzą w kinie”.
Aktor Włodzimierz Matuszak, który popularność zawdzięcza serialowej roli proboszcza bez skazy, nawołuje żeby koniecznie oglądać “Kler”. Z kolei prostacki propagandzista Jerzy Urban, po swojemu przewrotnie narzeka, że “Kler” odbiera czytelników jego osławionemu pismu “Nie”. Po co to wszystko?