Wrócilaś z Polski do
Sydney pełna wrażeń ale również i z nagrodą, którą wręczono Ci na Zamku Królewskim w Warszawie. Podziel się proszę z czytelnikami Bumeranga Polskiego informacją za co
zostałaś nagrodzona?
Zacznę może od tego, że po bez mała pięćdziesięcioletnim
(dokładnie 48 i pół roku) pobycie w Australii była to najdłuższa nasza wizyta w
Polsce. I tam właśnie, bawiąc u naszego "australijskiego" syna dowiedziałam
się, że zostałam jedną z laureatek światowego konkursu dla polonijnych nauczycieli.
Uważam to za bardzo duże wyróżnienie, szczególnie kiedy powiedziano mi, że w
mojej grupie konspektów, jury rozpatrywało ok. 50 nadesłanych z wielu krajów
prac.