Kondycja psychiczna pozornie nie jest związana z wagą. Tak
samo jak (teoretycznie) nastrój nie ma wpływu na stan zdrowia; ewentualnie
pogorszenie zdrowia skutkuje obniżeniem nastroju. Gdyby ludzki organizm działał
w ten sposób, byłby tylko sumą samodzielnych części składowych.
Tworzone
niegdyś samochody składały się z części i podzespołów, które w razie
uszkodzenia nie wpływały na pozostałe części pojazdu. Zużyty silnik nie psuł
świateł czy akumulatora, a i wymiana chłodnicy czy wycieraczek nie poprawiała
kondycji pozostałych części. Teraz, kiedy producenci stosują nowe technologie,
bywa, że awaria elektroniki blokuje inne mechanizmy, np. wyłącza sprawny
mechanicznie silnik.
Organizm
człowieka to jeszcze bardziej delikatna konstrukcja bazująca na harmonii
poszczególnych elementów „fizycznych” (części ciała, tkanki) i „niefizycznych”
(uczucia, nastrój, stres), które na siebie oddziałują. Zdaniem naukowców
pozytywne nastawienie i dobry nastrój wpływają korzystnie na odporność i na skrócenie
czasu choroby. Efekt „placebo” to też nic innego jak sukces wiary w wyleczenie
i nastawienia (a więc ludzkiej psychiki) nad fizycznym realnym zagrożeniem
zdrowia lub życia. Jesteście ciekawi, jak wobec tego ogólne zadowolenie wpływa
na sukcesy (lub ich brak) w odchudzaniu?