Tak GPC straszyła Polaków 14 września br. Fot. Twitter |
Na Krajowym Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu, który wyjątkowo odbył się w połowie września, wystąpił Jan Pietrzak z koncertem pod wymownym tytułem „Z PRL do Polski”. Podczas tego koncertu poruszył szereg tematów od Kuronia i Michnika przez bitwę warszawską i powstanie warszawskie po współczesność. Stwierdził m.in., że „Polacy walczyli zawsze o wolność waszą i naszą. W przeciwieństwie do Rosjan, którzy zawsze walczyli o zniewolenie innych narodów. Zawsze!”. Odniósł się również do ćwiczeń Zapad-2017: „Kiedy my sobie tutaj świętujemy 16 i 17 września, na wschodniej granicy oni przeprowadzają manewry, zbiry. ZBiR – Związek Białorusi i Rosji – to są manewry, żeby przeprowadzić napaść na Polskę”[1].
Rozpętywanie histerii w związku z białorusko-rosyjskimi manewrami Zapad-2017 osiągnęło szczyt w połowie września i wystąpienie Pietrzaka w Opolu wpisywało się tutaj w trend ogólny, tzn. taki, w którym wszyscy spadkobiercy etosu solidarnościowego – na co dzień śmiertelnie ze sobą skłóceni – mówili jednym głosem. Niczym zwierzęta w Boże Narodzenie. „Gazeta Polska Codziennie” dała 14 września tytuł na pierwszej stronie: „Putin szykuje inwazję na Polskę”[2]. A w tle zdjęcie rosyjskich czołgów T-14 podczas defilady na placu Czerwonym w Moskwie. Wtórował jej z przeciwnego bieguna politycznego portal tvn24.pl cytując czeskiego gen. Petra Pavela (szefa Komitetu Wojskowego NATO), wedle którego manewry Zapad-2017 „mogą być postrzegane jako przygotowanie do wielkiej wojny”[3]. A w telewizji TVN wystąpił niezawodny w takich sytuacjach pan Paweł Kowal, który stwierdził m.in., że społeczeństwo rosyjskie żyje „w cieniu wojny”, a „od stu lat Rosjanie z kimś walczą”, podczas gdy „społeczeństwa Zachodu żyją w pokoju”[4].