Krzysztof Skiba. Fot. J.Bogdan (Wikimedia Commons) |
Magda Jethon – Co tak naprawdę według Ciebie stało się w Opolu?
Krzysztof Skiba– Artyści nie chcieli wystąpić obok oficera politycznego PiS, Jacka Kurskiego, który zaczął ich cenzurować. Nikt oczywiście tego nie planował. Zadziałał efekt kuli śniegowej – najpierw wyrzucono zespół „Doktor Misio”, później na czarnej liście znalazła się Kayah, Kasia Nosowska odmówiła, solidaryzując się z Kayah i tak to się zaczęło. Telewizja publiczna straciła status telewizji publicznej, jest telewizją partyjną. Pokazywanie się w telewizji obok Jacka Kurskiego, który zresztą rok wcześniej został wygwizdany, jest zwykłym obciachem. I to wyczuli ludzie, którzy nie zajmują się polityką, bo przecież nie są znane polityczne wypowiedzi Piaska, Szpaka czy zespołu Kombi. To są ludzie, którzy śpiewają piosenki, od lat zajmują się muzyką popową, jednak stopień wkurzenia musiał być wysoki, skoro nie chcieli się na tej imprezie pokazać. Zabawne, że kiedy festiwal oficjalnie już odwołano, kolejni artyści nadal oświadczali na swoich stronach, że odmawiają udziału. Do tego dołączył prezenter Artur Orzech oraz reżyser koncertów. Maciej Stuhr i inni mówili, że szkoda, że nie zostali zaproszeni, bo chętnie by też odmówili.
Krzysztof Skiba– Artyści nie chcieli wystąpić obok oficera politycznego PiS, Jacka Kurskiego, który zaczął ich cenzurować. Nikt oczywiście tego nie planował. Zadziałał efekt kuli śniegowej – najpierw wyrzucono zespół „Doktor Misio”, później na czarnej liście znalazła się Kayah, Kasia Nosowska odmówiła, solidaryzując się z Kayah i tak to się zaczęło. Telewizja publiczna straciła status telewizji publicznej, jest telewizją partyjną. Pokazywanie się w telewizji obok Jacka Kurskiego, który zresztą rok wcześniej został wygwizdany, jest zwykłym obciachem. I to wyczuli ludzie, którzy nie zajmują się polityką, bo przecież nie są znane polityczne wypowiedzi Piaska, Szpaka czy zespołu Kombi. To są ludzie, którzy śpiewają piosenki, od lat zajmują się muzyką popową, jednak stopień wkurzenia musiał być wysoki, skoro nie chcieli się na tej imprezie pokazać. Zabawne, że kiedy festiwal oficjalnie już odwołano, kolejni artyści nadal oświadczali na swoich stronach, że odmawiają udziału. Do tego dołączył prezenter Artur Orzech oraz reżyser koncertów. Maciej Stuhr i inni mówili, że szkoda, że nie zostali zaproszeni, bo chętnie by też odmówili.