Artyści są wśród nas! I to jacy! Radzę wszystkim
czytelnikom osobiście się o tym przekonać, w najbliższą niedzielę w Marayong
(sala św. Jana Pawła II).
Już sama dekoracja sceny wprowadza uroczy nastrój
niecodzienności – a może nostalgii? Tu balowa suknia z kokardą w talii, tam
stoliczek nakryty koronką, zarzucone na wieszak kolorowe boa ze strusich piór,
obok na manekinie upięta kolejna suknia... Artystyczny nieład? Być może, ale
raczej zapowiedź tego co ma nastąpić – pełna uroku różnorodność nie tylko ciesząca
oczy, ale radująca serce... przywołująca wspomnienia. A sprawcy wszystkiego, to
grupka osób – trzy panie i dwu panów. Oj, przepraszam, panów też jest trzech z
tym , że jeden obstawiony aparaturą cały czas tylko bacznie obserwuje scenę ...
dlaczego? To już się trzeba domyśleć, lub wprost go zapytać ...