Już sama dekoracja sceny wprowadza uroczy nastrój
niecodzienności – a może nostalgii? Tu balowa suknia z kokardą w talii, tam
stoliczek nakryty koronką, zarzucone na wieszak kolorowe boa ze strusich piór,
obok na manekinie upięta kolejna suknia... Artystyczny nieład? Być może, ale
raczej zapowiedź tego co ma nastąpić – pełna uroku różnorodność nie tylko ciesząca
oczy, ale radująca serce... przywołująca wspomnienia. A sprawcy wszystkiego, to
grupka osób – trzy panie i dwu panów. Oj, przepraszam, panów też jest trzech z
tym , że jeden obstawiony aparaturą cały czas tylko bacznie obserwuje scenę ...
dlaczego? To już się trzeba domyśleć, lub wprost go zapytać ...
sobota, 3 czerwca 2017
Artyści są wśród nas! Czyli wariacje na trzy kabarety
Artyści są wśród nas! I to jacy! Radzę wszystkim
czytelnikom osobiście się o tym przekonać, w najbliższą niedzielę w Marayong
(sala św. Jana Pawła II).
piątek, 2 czerwca 2017
Sukces programu „Rodzina 500+". Jak jest naprawdę?
Wczoraj obchodzilismy Dzień Dziecka. Minister Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej podsumowała program „Rodzina 500+". Do jej przechwałek należy jednak podchodzić z dystansem.
Elżbieta Rafalska miała rację, że „każdego miesiąca, w stosunku rok do roku, rodzi się więcej dzieci; w pierwszym kwartale tego roku urodziło się ich 100 tys.". Tego twierdzenia nie da się podważyć. Podobnie, jak tego, że nie da się wykazać bezpośredniego związku rządowego świadczenia z rezygnacją kobiet z pracy.
Takie wnioski wysnuł kilka miesięcy temu GUS, jednak — jak słusznie zauważa Rafalska, w badaniach nie wyodrębniono szczególnej grupy kobiet w wieku rozrodczym, które rezygnują z pracy przez konieczność opieki nad dziećmi. Wiele z tych, które wpisały się w statystyki, jest bierna zawodowo np. z powodu konieczności zajmowania się starszymi czy schorowanymi krewnymi.
Elżbieta Rafalska miała rację, że „każdego miesiąca, w stosunku rok do roku, rodzi się więcej dzieci; w pierwszym kwartale tego roku urodziło się ich 100 tys.". Tego twierdzenia nie da się podważyć. Podobnie, jak tego, że nie da się wykazać bezpośredniego związku rządowego świadczenia z rezygnacją kobiet z pracy.
Takie wnioski wysnuł kilka miesięcy temu GUS, jednak — jak słusznie zauważa Rafalska, w badaniach nie wyodrębniono szczególnej grupy kobiet w wieku rozrodczym, które rezygnują z pracy przez konieczność opieki nad dziećmi. Wiele z tych, które wpisały się w statystyki, jest bierna zawodowo np. z powodu konieczności zajmowania się starszymi czy schorowanymi krewnymi.
Leszek Miller: „Banderyzm kwitnie na Ukrainie”
„Jestem bardzo zgorszony stanowiskiem polskich władz, również polityków opozycyjnych, którzy przechodzą do porządku dziennego nad odradzającym się nacjonalizmem ukraińskim. Nacjonalizmem, który ma bardzo wyraźnie antypolskie ostrze. Polscy politycy udają, że tego nie widzą, a jeżeli już reagują, to bardzo ostrożnie. Natomiast banderyzm kwitnie i na Ukrainie rehabilituje się nie tylko zbrodniczą Ukraińską Powstańczą Armię, ale nawet SS-Galizien” – mówi Leszek Miller w wywiadzie Agnieszki Piwar dla Myśli Polskiej.
Panie Premierze, jak się Pan czuje udzielając wywiadu endeckiej gazecie, jaką jest „Myśl Polska”? Zetknął się Pan wcześniej z naszym pismem?
– Czuję się jak debiutant, bo nigdy nie udzielałem tego rodzaju wywiadu. Natomiast „Myśl Polską” znam, bo od czasu do czasu czytuję felietony redaktora naczelnego Jana Engelgarda, więc mam ogóle wyobrażenie o linii waszego pisma.
Od kilku lat jest Pan na politycznej emeryturze. Czy czuje się Pan politykiem przegranym?
– Każdy kiedyś będzie na emeryturze i emerytura to w żadnym wypadku nie oznacza czegoś przegranego, to naturalna kolej rzeczy. Wszystkie kariery zawodowe, dziennikarskie i polityczne, kiedyś się zaczynają i kiedyś się muszą kończyć. Natomiast w moim politycznym życiu nie brakowało wzlotów i upadków. To jest taka linia sinusoidalna. Jestem wdzięczny losowi, że mogłem uczestniczyć w ważnych wydarzeniach od okrągłego stołu poczynając, a na podpisaniu traktatu akcesyjnego wprowadzającego do Unii Europejskiej kończąc.
Panie Premierze, jak się Pan czuje udzielając wywiadu endeckiej gazecie, jaką jest „Myśl Polska”? Zetknął się Pan wcześniej z naszym pismem?
– Czuję się jak debiutant, bo nigdy nie udzielałem tego rodzaju wywiadu. Natomiast „Myśl Polską” znam, bo od czasu do czasu czytuję felietony redaktora naczelnego Jana Engelgarda, więc mam ogóle wyobrażenie o linii waszego pisma.
Od kilku lat jest Pan na politycznej emeryturze. Czy czuje się Pan politykiem przegranym?
– Każdy kiedyś będzie na emeryturze i emerytura to w żadnym wypadku nie oznacza czegoś przegranego, to naturalna kolej rzeczy. Wszystkie kariery zawodowe, dziennikarskie i polityczne, kiedyś się zaczynają i kiedyś się muszą kończyć. Natomiast w moim politycznym życiu nie brakowało wzlotów i upadków. To jest taka linia sinusoidalna. Jestem wdzięczny losowi, że mogłem uczestniczyć w ważnych wydarzeniach od okrągłego stołu poczynając, a na podpisaniu traktatu akcesyjnego wprowadzającego do Unii Europejskiej kończąc.
czwartek, 1 czerwca 2017
Cejrowski – błazen czy zdrajca?
Wojciech Cejrowski, dawny kowboj z WC Kwadransa. Fot. TV printscreen |
Często w formie ocierający się niebezpiecznie o estetykę jaką na samym początku jego działalności publicznej sam sugerował skojarzeniem inicjałów WC z… wychodkiem. Megaloman całkowicie przekonany o tym, że za nim stoi autorytet Prawdy przez duże „P”.
środa, 31 maja 2017
A teraz zacznie się całowanie rosyjskiego misia w …
Historyczne spotkanie. Wladimir Putin i Emmanuel Macron w Wersalu. Fot. Kremlin.ru Creative Commons Attribution 4.0 International |
Dowiedzieliśmy się, że USA już nie są Zachodem i musimy polegać na samych sobie. Niemcy bardzo ciężko przeżyli zderzenie z rzeczywistością Made in Donald Trump. Pan Sigmar Gabriel Minister Spraw zagranicznych RFN miał stwierdzić, że Stany Zjednoczone z panem Donaldem Trumpem jako Prezydentem nie pełnią już „przewodniej roli w zachodniej wspólnocie wartości”. Co więcej – USA przestały być ważnym krajem i chyba najważniejsze, że oto jest wyraźny dowód na zmianę układu sił na świecie.
Subskrybuj:
Posty (Atom)