Julian Assange na balkonie Ambasady Ekwadoru
w Londynie po ogłoszeniu decyzji szwedzkiej prokuratury
Fot. YouTube
|
"7 lat bez zarzutów i 7 lat bezprawnego aresztu domowego. 7 lat bez światła słonecznego. 7 lat, kiedy moje dzieci dorastały beze mnie. To nie jest coś, co mogę wybaczyć, ani też coś, o czym mógłbym zapomnieć." (Assange po ogłoszeniu decyzji szwedzkiej prokuratory)
Szwedzka prokuratura zdecydowała się na umorzenie śledztwa bynajmniej nie z braku
dowodów (o czym się pisze od 7.lat), lecz z braku możliwości ich zebrania... Biedna prokuratura musiała się zastosować do decyzji Sądu Najwyższego Szwecji, który nakazał jej sfinalizowanie sprawy - albo przez postawienie zarzutów, albo przez umorzenie śledztwa. W piątek 18 maja mijał termin wyznaczony przez sąd. Niemniej prokuratura się zastrzegła, że jeżeli Assange znajdzie się na terenie Szwecji przed rokiem 2020 (data nominalnego przedawnienia się nigdy nie udowodnionych zarzutów o domniemany gwałt), to śledztwo może być wznowione. No comment.