Prof. Bronisław Łagowski jest uczonym niesłychanie ważnym na polskiej scenie naukowej. To naukowiec wybitny, niezależny i samodzielnie myślący, zawsze idący pod prąd modnych prądów intelektualnych lub pseudointelektualnych. Jego realistyczne podejście do opisywanej rzeczywistości imponuje i budzi szacunek. A także chyba, sądząc po reakcji polskiego środowiska naukowego, zazdrość. Poglądy prof. Łagowskiego łączą w sobie elementy liberalizmu, konserwatyzmu i świeckiej, lewicowej myśli społecznej.
poniedziałek, 24 kwietnia 2017
"Polska chora na Rosję". Książka, jakiej jeszcze nie było
W czasach, kiedy wszystkie bez wyjątku liczące się siły polityczne licytują się na nienawiść do Rosji, każda okazja, by przeciwstawić się stereotypowi, że narody polski i rosyjski nienawidzą się wzajemnie, jest na wagę złota. Z tym większa radością należy odnotować pojawienie się w księgarniach książki profesora Bronisława Łagowskiego „Polska chora na Rosję". Pozycja ta jest istotna z kilku równorzędnych powodów. Na pewno ze względu na osobę Autora.
niedziela, 23 kwietnia 2017
Wycieczka Szkoły Polskiej w Ashfield do Powerhouse Muzeum
Ale
radocha! Dziś wycieczka szkolna. Jedziemy pociągiem, a następnie idziemy pieszo
tunelem i parkiem do muzeum. Energia nas wszystkich rozpiera. Chcemy biec i dotrzeć
jak najprędzej. Jesteśmy już blisko, coraz bliżej. Wchodzimy? Nie! Trzeba zaczekać na tych, co
dołączają. Nie ma sprawy! Przed nami plac
zabaw, wspinaczki i huśtawki! Biegniemy i bawimy się!
Wchodzimy!
Czyżby? Tak. Gęsiego do środka i znajdujemy się w punkcie egipskich wykopalisk.
Stoi namiot pustynny, w którym można odpocząć, ale my chwytamy za wiaderka, nakładamy
kapelusze i precyzyjnie przesiewamy piasek, aby odnaleźć artefakty egipskie. Ale
dużo udało nam się wykopać! Nie do
wiary. Co, już idziemy? Tak, ale trzeba wszystkie zdobycze zakopać z powrotem dla
następnych dzieci.
sobota, 22 kwietnia 2017
Francuzi zdecydują o przyszłości Europy
Ponadpartyjny kandydat centrowy Emmanuel Macron, faworyt sondaży, zmniejszył prowadzenie z 25,5 proc. do 23,5 proc. po wtorkowej debacie telewizyjnej, zrównując się z liderką Frontu Narodowego Marine Le Pen. Fot. Wikipedia |
To mechanizm stary jak świat, który chyba wszyscy rozumieją. W momencie jak jest mocny i wyrazisty kandydat, odwołujący się jednoznacznie do zdecydowanego elektoratu, to przeciwstawia się mu – 2 lub 3 innych, którzy są stopniowo mniej anty-establishmentowi. Do tego można jeszcze dodać osobę tzw. pożytecznego idioty, który swoją ostrością i wyrazistością, będzie w stanie przejaskrawić kandydaturę blokowaną. Podziały na prawicę, lewicę itp., nie mają w tym przypadku większego znaczenia. Chodzi o mocne zagranie gradacją prezentowanej retoryki. Jeżeli jest to zrobione w sposób przemyślany, mamy do czynienia z przesłonięciem kandydatury.
Słynna polska rzeźbiarka - Magdalena Abakanowicz nie żyje
W Warszawie zmarła Magdalena Abakanowicz, jedna z najsłynniejszych polskich artystek a jednocześnie jeden z najmocniejszych filarów polskiej sztuki i kultury ostatniego półwiecza. Polska rzeźbiarka, nauczyciel akademicki Uniwersytetu Artystycznego w Poznaniu (w latach 1965–1990), w czerwcu osiągnęłaby 87 lat.
W latach 60. stworzyła cykl unikalnych, niespotykanych wcześniej form artystycznych, nazwanych później od jej nazwiska - abakanami, który składał się z dużych prac wykonanych technikami tkackimi. Formy rzeźbiarskie konstruowane z tak niekonwencjonalnego materiału zrewolucjonizowały spojrzenie na tkaninę artystyczną. Zrywały z dotychczasową płaszczyznowością tkanin przeznaczonych do dekoracji wnętrza. Spełniały tez funkcję praktyczną jako próba dostosowania monumentalnej rzeźby do skromnych warunków lokalowych: takie prace można było łatwiej magazynować. W 1962 roku na Międzynarodowym Biennale Tkaniny w Lozannie podwieszane u sufitu prace wywarły ogromne wrażenie swoją ekspresją barwy, fakturą, miękkością i pomysłowością. W 1965 Magdalena Abakanowicz została nagrodzona złotym medalem na Biennale w São Paulo, co było początkiem jej światowej kariery.
Magdalena Abakanowicz w pracowni (2010 r.) fot. J. Pijarowski CC BY-SA 4.0 |
piątek, 21 kwietnia 2017
Białe Pendolino
Szanowany polityk porusza się po mieście nie na piechotę, ale minimum limuzyną pancerną.
Żenada, po prostu żenada. Świętą rację miał reporter TV Republika, kiedy tak właśnie podsumował żałosny spektakl, który polskojęzyczne media nazwały „powitaniem” Donalda Tuska na Dworcu Centralnym. Bo czy tak wygląda godne przywitanie poważnego polityka?
Przecież w niczym, ale to zupełnie w niczym nie da się porównać tego jarmarcznego spektaklu z powitaniem, z jakim spotkała się wracająca z Brukseli pani Premier, fetowana kwiatami przez pana Prezesa i delegację najważniejszych osób w państwie. Widział tam ktoś chaos, pokrzykiwania, przepychanki? Jakieś tłumy z transparentami o niecenzuralnej treści? Albo żeby dostojni przywódcy musieli się przepychać przez rozkrzyczaną gawiedź w drodze do swoich limuzyn pancernych?
Żenada, po prostu żenada. Świętą rację miał reporter TV Republika, kiedy tak właśnie podsumował żałosny spektakl, który polskojęzyczne media nazwały „powitaniem” Donalda Tuska na Dworcu Centralnym. Bo czy tak wygląda godne przywitanie poważnego polityka?
Przecież w niczym, ale to zupełnie w niczym nie da się porównać tego jarmarcznego spektaklu z powitaniem, z jakim spotkała się wracająca z Brukseli pani Premier, fetowana kwiatami przez pana Prezesa i delegację najważniejszych osób w państwie. Widział tam ktoś chaos, pokrzykiwania, przepychanki? Jakieś tłumy z transparentami o niecenzuralnej treści? Albo żeby dostojni przywódcy musieli się przepychać przez rozkrzyczaną gawiedź w drodze do swoich limuzyn pancernych?
Subskrybuj:
Posty (Atom)