|
Prezydent-elekt Donald Trump. Fot. Yahoo/YouTube |
Czy prezydentura pana Donalda Trumpa będzie szansą dla świata czy zagrożeniem? Wielu dzisiaj zadaje sobie to pytanie, jak i inne pytania – o kurs amerykańskiej waluty, koszt obsługi gigantycznego długu itd. Nagle rzeczywistość upomniała się o świat fikcji, pojawienie się człowieka, który nie boi się mówić tego, co myśli większość Amerykanów, który ma odwagę walnąć pięścią w stół, zbudować mur i rzucić wyzwanie Chinom, który uznaje w Rosji drugie supermocarstwo. Dziwne, że wszyscy są w szoku? Epoka kłamstw się skończyła, zaczyna się realpolitic w stosunkach globalnych. Dodajmy – i bardzo dobrze!
Pan Trump w swojej kampanii wyborczej mówił m.in. o innym spojrzeniu na wolny handel, poprzez renegocjowanie lub jak będzie trzeba zerwanie umowy NAFTA z Kanadą i Meksykiem. Mówił wprost o taryfie celnej na dobra z Meksyku (35%) oraz z Chin (45%). Jego spojrzenie na NATO jest pragmatyczne, a nie dogmatyczne, otwarcie się pytał dlaczego Amerykanie mają bronić Estonii, będącej przedmieściami St. Petersburga? Pan Trump dystansował się od wojen rozgrywanych przez laureata Pokojowej Nagrody Nobla pana Obamę, co jest bardzo istotne w kontekście możliwości globalnego porozumienia się z Federacją Rosyjską. Imigracja do USA, głównie z krajów ryzyka kulturowego będzie ograniczana. Podatki mają być zmniejszone. Produkcja ma wrócić do USA, klasa średnia ma mieć ponownie możliwość budowania swojej pozycji poprzez uczestniczenie w procesach gospodarczych.