Mamy w Polsce takie porzekadło, że ktoś rusza się jak słoń w składzie porcelany. Amerykanie mają podobne, którego nie mogę sobie przypomnieć, ale nie ma w nim ani składu porcelany, ani tym bardziej słonia w nim, ale sens jest podobny… Gdyby nie Thomas Nast, to zapewne Donaldowi Trumpowi republikanie zawdzięczaliby to, że symbolem ich partii jest słoń.
Na początek nieco historii… Jest rok 1850. W Londynie ukazuje się pierwszy numer miesięcznika „Harper’s Magazine,” wydawany przez firmę Harper&Brothers należącej do czterech braci Harperów. W siedem lat później zdecydowali o wydaniu podobnego magazynu w Nowym Jorku. I tak na rynku pojawił się tygodnik „Harper’s Weekly”, (ukazywał się do 1916 r.). W 1862 roku do redakcji trafił wspomniany już Thomas Nast. Ilustrował teksty i rysował karykatury. To właśnie na jednym z jego rysunków pojawił się 1874 roku słoń przyozdobiony szarfą z napisem „The Republican Vote” (republikański głos). Ten słoń był jednym ze zwierząt na tym rysunku, na którym główną rolę odgrywał osioł przebrany w lwią skórę, czym przestraszył wszystkie – poza tym słoniem, oczywiście – zwierzęta w zoo. Republikanie uznali, że właśnie słoń stanie się symbolem ich partii.
środa, 10 sierpnia 2016
wtorek, 9 sierpnia 2016
Polacy w Rio: Brąz z refleksem złota
Rafał Majka zajął trzecie miejsce w kolarskim wyścigu ze startu wspólnego w Rio de Janeiro. |
Najważniejszy jest obraz. Gdyby go nie było – a tylko ze słownej opowieści bym słyszał, …że po niefarcie rywali nasz rodak jedzie ku bliskiej już mecie samotnie – najniższe miejsce na podium może być uznał za porażkę. Gdy widziałem – jak jedzie, i jak dwójka atakuje – uznaję za brąz na miarę złota… Dzięki Panie Rafale!
poniedziałek, 8 sierpnia 2016
Nowy senator o zmianach klimatu: Gdzie jest empiryczny dowód?
Senator-elekt Malcolm Roberts (One Nation) fot. YT printscreen |
W ostatnich dniach media australijskie a także światowe zwrocily szczególna uwagę na nowego senatora ze wzgledu na jego nie pasujące do mainstreamowej retoryki wypowiedzi. Malcolm Roberts jest inżynierem - górnictwa, (ukończył University of Queensland z wyróżnieniem) pracował przy najbardziej złożonych australijskich projektach w dziedzinie wydobycia węgla a także w USA i Kanadzie. Żywo interesuje sie ekonomią, biznesem i a szczególnie danymi dotyczącymi zmian klimatu. Zdobył szacunek wsród świadomych ludzi na całym świecie za swe dochodzenie dot. badań globalnego ocieplenia i zmian klimatycznych oraz związaną z nimi korupcją.
niedziela, 7 sierpnia 2016
Czy Andrzej Duda nam się udał?
Andrzej Duda - od roku prezydent RP. Fot. European Parliament Flickr CC BY-NC-ND 2.0 |
Porównując jednak oceny wystawione obecnemu prezydentowi przez różne portale informacyjne można odnieść wrażenie, że mowa w nich o co najmniej dwóch różnych osobach. Portal wPolityce z wiadomych względów pisze o dokonaniach Andrzeja Dudy w samych superlatywach. Z artykułu, który możemy tam przeczytać wyłania się postać rasowego przywódcy narodu, który co obiecał to zrobił, a najlepsze wciąż jeszcze przed nami. Wśród najważniejszych dokonań Andrzeja Dudy autor Polityce wymienia między innymi złożenie projektu ustawy o podwyższeniu kwoty wolnej od podatku i ustawy obniżającej wiek emerytalny, które nadal są w Sejmie. Kolejny ważny moment prezydentury to powołanie rządu Beaty Szydło, z którym jak podkreślał prezydent odczuwa pełną współodpowiedzialność za losy kraju. Wśród wielkich zasług nie mogło oczywiście zabraknąć wizyt międzynarodowych, których prezydent Andrzej Duda złożył do tej pory dokładnie 29, a niektóre kraje odwiedzał nawet kilkakrotnie, na przykład Niemcy cztery razy, Słowację trzy. Wizyty te jednak bledną w porównaniu z lipcowym szczytem NATO w Warszawie, na którym wg portalu nasz prezydent po prostu błyszczał. Nie możemy też zapomnieć o kolejnym ważnym punkcie prezydentury jakim były Światowe Dni Młodzieży. I na tym właściwie kończy się lista zasług „prezydenta wszystkich Polaków” jaką znajdujemy w portalu wPolityce.
sobota, 6 sierpnia 2016
Kartka z podróży: Reggio Emilia. Z ziemi włoskiej do Polski...
Katedra w Reggio Emlia. Fot. R. Okagami-Siedlecka |
Była pierwsza książka o Polsce dla japońskiego wydawcy, teraz żona pisze drugą. Cieszę się, że podjęła tak trudne wyzwanie. Pojechaliśmy do miasta, Reggio Emilia. Dlaczego właśnie tam? Bo tam urodziła się pieśń legionowa, która później w 1926 roku stała się hymnem. Nie dziwię się, że żona chce tam pojechać, bo wizja lokalna często pomaga w pisaniu. Pewną wiedzę, oczywiście można czerpać z książek, natomiast, atmosfery miasta nie. Riho chce wytłumaczyć swoim czytelnikom okoliczności powstania hymnu, dlaczego Polacy śpiewają „Z ziemi włoskiej do Polski”, dlaczego Napoleon ma pokazać Polakom, jak mają zwyciężać i dlaczego „jeszcze Polska nie zginęła” i że pod dowództwem Dąbrowskiego Polacy złączą się z narodem. I nie tylko to. „Bo to oryginalny i świetny tekst, który jest pretekstem do pokazania części historii Polski” – powiada żonka.
Subskrybuj:
Posty (Atom)