Najpierw staraliśmy się przygotować granice naszego
grodu, a potem znaleźć miejsce na mapach dla poszczególnych plemion. Naturalnie Pomorzanie i Mazowszanie
ulokowali się najbardziej na północy Kraju w kierunku Morza Bałtyckiego. W centrum Grodu znaleźli się Polanie i Wiślanie,
a najbardziej na południe Ślężanie.
niedziela, 5 czerwca 2016
Sydnejscy harcerze uczcili 1050. rocznicę Chrztu Polski
W niedzielę Bożego Ciała Harcerstwo zebrało się w
Marayong, aż dwie godziny przed rozpoczęciem uroczystości religijnych. Ponieważ w tym roku obchodzimy 1050. rocznicę
Chrztu Polski, postanowiliśmy uczcić tę okoliczność odegraniem scen z tamtego
okresu. Pamiętamy z historii, że w tych wczesnych latach: ludzie żyli w
plemionach, które to stanowiły jeden Gród, czyli naszą Polskę. Och tak wiele
było plemion. Myśmy podzielili się na plemiona Wiślan, Pomorzan, Mazowszan,
Polanów i Ślężan.
sobota, 4 czerwca 2016
Zamazywanie dat historii. Apel Kresowian
„Chcemy wiedzieć, dlaczego prezes PiS-u wycofał się z daty 11 Lipca, mówiąc: Ta data najpewniej zostanie zmieniona. I dzień męczeństwa Kresowian będzie obchodzony 17 września, bo ten dzień łączy wszystkie zbrodnie popełnione na Polakach na Wschodzie. Tak postępując, idzie prezes Kaczyński drogą prezydenta Komorowskiego” – piszą sygnatariusze Apelu do władz RP. "Dlaczego [Kaczyński] boi się prawdy? A może ulega jednak ukraińskim naciskom? Niech powie to otwarcie rodakom. Chcemy znać prawdę." - apelują działacze kresowi.
(prosimy wszystkie środowiska kresowe i patriotyczne o wsparcie tego Apelu i wysyłanie go do Sejmu, Senatu oraz do swoich posłów w okręgu, prosimy o wsparcie wszystkich ludzi dobrej woli)
Kresowianie od 70 lat walczą o pamięć Kresów, a w szczególności o ochronę pamięci ofiar najstraszliwszych mordów dokonanych na Polakach przez ukraińskie zbrodnicze formacje OUN i UPA. Polskie państwo tego przez długie lata nie robiło. Środowiska kresowe wielokrotnie zwracały się do Sejmu w sprawie ustanowienia 11 Lipca, jako Dnia Pamięci Ofiar Ukraińskiego Ludobójstwa.
APEL KRESOWYCH ŚRODOWISK NAUKOWYCH I KULTURALNYCH DO POLSKICH WŁADZ W SPRAWIE USTANOWIENIA NARODOWEGO DNIA PAMIĘCI OFIAR UKRAIŃSKIEGO LUDOBÓJSTWA NA KRESACH
(prosimy wszystkie środowiska kresowe i patriotyczne o wsparcie tego Apelu i wysyłanie go do Sejmu, Senatu oraz do swoich posłów w okręgu, prosimy o wsparcie wszystkich ludzi dobrej woli)
Kresowianie od 70 lat walczą o pamięć Kresów, a w szczególności o ochronę pamięci ofiar najstraszliwszych mordów dokonanych na Polakach przez ukraińskie zbrodnicze formacje OUN i UPA. Polskie państwo tego przez długie lata nie robiło. Środowiska kresowe wielokrotnie zwracały się do Sejmu w sprawie ustanowienia 11 Lipca, jako Dnia Pamięci Ofiar Ukraińskiego Ludobójstwa.
piątek, 3 czerwca 2016
Jedna taka wiosna w życiu
Głosuję... 4 czerwca 1989 r |
Czwartego czerwca minie 27 lat od tej daty. Teraz, kiedy historia Polski znowu się zakrztusiła, być może kolejny raz trzeba będzie zmieniać daty w podręcznikach szkolnych, ale póki co świętujemy swoje ponad ćwierćwiecze pokojowego sukcesu.
Porady zdrowotne Konrada Gacy: 5 warzyw, które... odchudzają!
Nie od dziś wiadomo, że
warzywa są zdrowe. Królują w zupach, sałatkach, są podawane na zimno i gorąco.
Jedne kojarzą się z wiosną, inne z jesienią czy latem. Mają wiele właściwości,
w tym także mogą pomóc w redukcji wagi.
Zazwyczaj to nie warzywa
przysparzają nam dodatkowych kilogramów (chyba, że to ziemniaki w postaci
tłustych frytek lub chipsów), za to mogą skutecznie wspomagać proces ich
utraty. Najlepszą metodą na dobre rezultaty jest połączenie dobrze dobranej
diety z systemem treningowym oraz właściwą regeneracją. Dla tych z Państwa,
którym dobrze idzie praca nad zdrowym stylem życia, przygotowałem informacje o
wybranych warzywach, które pomogą w redukcji tkanki tłuszczowej.
Po słynnym rajdzie do Berlina: Witano nas chlebem i solą
Sylwia Andruszkiewicz stała się symbolem solidarności Polaków z rosyjskimi motocyklistami, którym odmówiono prawa wjazdu do Polski na początku maja. Po zakończeniu 9 maja rajdu pamięci - "Drogi Zwycięstwa" w Berlinie z Sylwią Andruszkiewicz rozmawia Agnieszka Piwar, która jak wcześniej pisaliśmy jest autorką filmu dokumentalnego o polskim rajdzie motocyklowym - "Rajd katyński - śladami pamięci".
Agnieszka Piwar: Na licznych fotografiach i relacjach telewizyjnych z okolic przejścia granicznego w Terespolu widzieliśmy młodą, ładną i uśmiechniętą dziewczynę siedzącą na dachu samochodu komandora Rajdu Katyńskiego Wiktora Węgrzyna, która wymachiwała biało-czerwoną flagą... A za nią kolumna motocyklistów z barwami klubu „Nocne Wilki”. 1 maja stałaś się symbolem solidarności Polaków z rosyjskimi motocyklistami, którym odmówiono prawa wjazdu do naszego kraju. Jak w ogóle się tam znalazłaś?
Sylwia Andruszkiewicz: - Na przejściu granicznym w Terespolu byłam już w ubiegłym roku, kiedy pierwszy raz omówiono wjazdu do Polski rosyjskim motocyklistom. Gdy w mediach pojawiły się obraźliwe teksty na temat Rosjan, a konkretnie tych z klubu „Nocne Wilki”, wiedziałam, że powinniśmy ich wesprzeć. Miałam w pamięci wszystkie te historie, kiedy podczas Rajdów Katyńskich w każdym zakątku Rosji spotykałam się z pomocą i gościnnością. W trakcie rajdów prowadzę busa z lawetą, więc często muszę szukać serwisu lub części motocyklowych dla naszych chłopaków. Rosjanie oddają całe swoje serce, by pomóc braciom motocyklistom z Polski, często oddają swoje części z motocykla, by nasi mogli dalej jechać w rajdzie. „Nocnych Wilków” wcześniej nie znałam, gdyż nie zwracałam na to uwagi kto jest z jakiego klubu. Kiedy kilka lat temu byłam w ich legendarnym klubie w Moskwie, nawet nie wiedziałam, że lokal należy właśnie do nich.
Agnieszka Piwar: Na licznych fotografiach i relacjach telewizyjnych z okolic przejścia granicznego w Terespolu widzieliśmy młodą, ładną i uśmiechniętą dziewczynę siedzącą na dachu samochodu komandora Rajdu Katyńskiego Wiktora Węgrzyna, która wymachiwała biało-czerwoną flagą... A za nią kolumna motocyklistów z barwami klubu „Nocne Wilki”. 1 maja stałaś się symbolem solidarności Polaków z rosyjskimi motocyklistami, którym odmówiono prawa wjazdu do naszego kraju. Jak w ogóle się tam znalazłaś?
Sylwia Andruszkiewicz: - Na przejściu granicznym w Terespolu byłam już w ubiegłym roku, kiedy pierwszy raz omówiono wjazdu do Polski rosyjskim motocyklistom. Gdy w mediach pojawiły się obraźliwe teksty na temat Rosjan, a konkretnie tych z klubu „Nocne Wilki”, wiedziałam, że powinniśmy ich wesprzeć. Miałam w pamięci wszystkie te historie, kiedy podczas Rajdów Katyńskich w każdym zakątku Rosji spotykałam się z pomocą i gościnnością. W trakcie rajdów prowadzę busa z lawetą, więc często muszę szukać serwisu lub części motocyklowych dla naszych chłopaków. Rosjanie oddają całe swoje serce, by pomóc braciom motocyklistom z Polski, często oddają swoje części z motocykla, by nasi mogli dalej jechać w rajdzie. „Nocnych Wilków” wcześniej nie znałam, gdyż nie zwracałam na to uwagi kto jest z jakiego klubu. Kiedy kilka lat temu byłam w ich legendarnym klubie w Moskwie, nawet nie wiedziałam, że lokal należy właśnie do nich.
Subskrybuj:
Posty (Atom)