Jacek Polewski dołączył do grupy wolontariuszy, prowadzących obóz dla uchodźców na greckiej wyspie Lesbos. Fot. archiwum prywatne |
Jacek Polewski: Usłyszałem w telewizji wypowiedź pewnego polskiego polityka, który stwierdził, że żadne państwo nie powinno przyjmować uchodźców, a największą winą obarczał Włochy i Grecję. To był dla mnie szok. To dolało oliwy do ognia. Miałem wystarczająco dużo czasu i pieniędzy na to, żeby kupić bilet, znaleźć nocleg i pojechać. Zobaczyć na własne oczy to, o czym mówią media. To, o czym wielu nie ma zielonego pojęcia. Frustracja, moja własna potrzeba niesienia pomocy, te czynniki sprawiły, że zdecydowałem się pojechać, dotknąć tego problemu.