|
Siedziba Trybunału Konstytucyjnego.
Fot.L.Plewina (creative commons)
|
- W Polsce mamy kryzys konstytucyjny - mówi konstytucjonalista prof. Wojciech Sadurski o zeszłotygodniowych uchwałach Sejmu ws. wyboru sędziów Trybunału Konstytucyjnego – jednego z elementów trójpodziałowej władzy Rzeczypospolitej. Rządzący i mający większość w Sejmie PiS chce nowych – swoich sędziów. Opozycja protestuje. Uniwersytet Jagieloński apeluje do swego wychowanka – Andrzeja Dudy o interwencję. Prezydent wchodzi do akcji i zwołuje naradę z liderami klubów parlamentarnych największych partii. Tymczasem w tle nowej rzeczywistości powstaje obywatelski ruch: KOD - Komitet Obrony Demokracji, coś na wzór KORu lat siedemdziesiatych w epoce PRL.
Zaczęło się od „nocnego zamachu”. W nocy ze środy na czwartek (25/26 listopada) Sejm przyjął uchwały (przy bojkocie posłów opozycyjnej już Platformy Obywatelskiej) stwierdzające nieważność wyboru pięciu sędziów Trybunału Konstytucyjnego, dokonanego w poprzedniej kadencji. PiS przekonywał, że trzeba naprawić wadliwą decyzję poprzedniego parlamentu. Zdaniem części opozycji PiS łamie konstytucję, bo chce podporządkować sobie TK . Również zdaniem większości środowiska prawniczego działanie to było niezgodne z konstytucją, bo Sejm nie może unieważnić ustawy uchwałą.