polish internet magazine in australia

NEWS: POLSKA: Pierwsza tura wyborów prezydenckich odbędzie się 18 maja, a ewentualna druga tura – 1 czerwca. PKW zarejestrowała 17 kandydatów. Zarejestrowanymi i prawidłowo zweryfikowanymi przez PWN kandydatami są: Artur Bartoszewicz, Magdalena Biejat (Lewica), Grzegorz Braun (Konfederacja Korony Polskiej), Szymon Hołownia (Trzecia Droga), Marek Jakubiak (Federacja dla Rzeczypospolitej), Maciej Maciak (Ruch Dobrobytu i Pokoju), Sławomir Mentzen (Konfederacja), Karol Nawrocki (Prawo i Sprawiedliwość), Joanna Senyszyn (b. SLD), Rafał Trzaskowski (Platforma Obywatelska), Marek Woch (Bezpartyjni Samorządowcy) i Adrian Zandberg (Razem). * * * AUSTRALIA: Premier Australii, Anthony Albanese, rozpisał wybory parlamentarne na 3 maja, rozpoczynając trwającą pięć tygodni kampanię wyborczą, w której dominować będzie temat rosnących kosztów życia. * * * SWIAT: "Kierując się względami humanitarnymi, dziś od godz. 18 strona rosyjska ogłasza wielkanocny rozejm. Rozkazuję zaprzestać wszelkich działań wojennych na ten okres" – oświadczył prezydent Rosji Władimir Putin. Moskwa podkreśliła, że tego samego kroku oczekuje od Ukrainy.
POLONIA INFO:

poniedziałek, 9 listopada 2015

V Spotkanie Polish Professionals in Sydney - zaproszenie

Grupa Polish Professionals in Sydney  zaprasza na piąte już spotkanie, które odbędzie się w piątek, 13 listopada w Sali Lustrzanej przy Restauracji Kameralna w Ashfield (Klub Polski). W programie m.in. lekcja historii w opowieści Haliny Czernuszyn-Robinson i spotkanie z czterema podróżnikami z Polski, którzy odbywają  właśnie podróż dookoła świata, o czym informuje nas organizator cyklu spotkań, Adrian Palczewski.
 
Czym jest Polish Professionals in Sydney?
To projekt skupiający Polaków, polskich profesjonalistów i przedsiębiorców, którzy chcą partycypować w organizacji interesujących projektów, a także brać w nich udział. To miejsce, gdzie poznać można ciekawych gosci, wysłuchać ich opowiesci związanych z życiem w Australii i ich drodze do sukcesu zawodowego, a także- poznać ludzi o podobnych zainteresowaniach.

Polskie serce na wystawie "Sculpture by the Sea"

Sculpture by the Sea 2015 Paweł Chlebek:
"I trust in you". Fot.I.Pruszyńska
Polski artysta-rzeźbiarz Paweł Chlebek  prezentował swe prace na dorocznej  międzynarodowej wystawie "Sculpture by the Sea" w Sydney. Trzytygodniowa wystawa, która zakoczyła się wczoraj jest jedną z największych światowych wystaw plenerowych eksponowanych w przestrzeni publicznej. Ponad 100 rzeźb każdego roku jest rozmieszczonych wzdłuż wybrzeża od plaży Bondi do Tamarama.  W poprzednim roku, wystawę obejrzało blisko 500 tysięcy osób z Australii oraz z innych krajów. 

Do udziału w obecnej  19-tej edycji wpłynęło 500 zgłoszeń - w tym 88 artystów z 23 różnych krajów. Do udziału jury zakwalifikowało 112 artystów, w tym dwudziestu spoza Australii, głównie z Europy.

niedziela, 8 listopada 2015

Roberto de Mattei: Na synodzie przegrała katolicka moralność

Papież Franciszek i biskupi podczas synodu nt. rodziny
Dokument końcowy synodu (14. Synod Biskupów w Watykanie, 4 - 25 pażdziernika 2015 r.  - przyp. red.) prezentowany jest jako sukces: papieża, konserwatywnych ojców synodalnych i zachodnich progresistów. Ale, jak zauważa prof. Roberto de Mattei, to nieprawda. Prace biskupów zakończyły się klęską. „W ostatecznym rozrachunku stajemy wobec niejasnego i wewnętrznie sprzecznego dokumentu, który każdemu pozwala na odtrąbienie zwycięstwa – nawet jeśli nikt niczego nie wygrał. Wszyscy przegrali, a w pierwszej kolejności katolicka moralność, głęboko upokorzona przez synod o rodzinie” – podkreśla włoski historyk Kościoła.

 „By lepiej zrozumieć przebieg wypadków, musimy cofnąć się do wieczora 22 października, kiedy ojcom synodalnym zaprezentowano sprawozdanie końcowe, wypracowane przez komisję powołaną ad hoc na podstawie zmian do Instrumentum laboris proponowanych przez grupy robocze (circuli minors) wyszczególnione na podstawie języka” – przypomina Roberto de Mattei. Ojcom synodalnym przekazany został wyłącznie tekst w języku włoskim, zakazano im także konsultowania go z audytorami i innymi uczestnikami zgromadzenia.

sobota, 7 listopada 2015

W drodze do raju, którego nie ma

Na granicy serbsko-chorwackiej
Gdzie jest jakaś rozsądna debata na temat tych ludzi, którzy masowo uciekają z piekła wojny do wyidealizowanej Europy? Gdzie pomysł na to, co z nimi zrobić, jak im pomóc, gdzie będą mieszkać? Gdzie koordynacja między państwami Europy?

Sami na miejscu doświadczyliśmy siły podziałów z przeszłości – musieliśmy mediować między serbskimi a chorwackimi policjantami, którzy z zasady odmawiają komunikowania się między sobą. Rosło w nas poczucie bezsilności i niezgody na brak informacji, na krzywdzące stereotypy dominujące w polskich mediach, na niemoc Unii Europejskiej i organizacji międzynarodowych.

Równo miesiąc temu podjęliśmy decyzję o pierwszym wyjeździe na granicę serbsko-chorwacką. Tak się złożyło, że oboje z Maćkiem mieliśmy akurat trochę czasu wolnego od zobowiązań zawodowych i kiedy jedno z nas rzuciło pomysł: „Pojedźmy pomóc uchodźcom“, nie zastanawialiśmy się długo. Już 6 dni później razem z Terką i Zuzą byliśmy w samochodzie, wypakowanym po brzegi darami od rodziny i znajomych, oraz z 18 tysiącami złotych na koncie zebranymi przez te kilka dni.

Cudotwórca ksiądz Jan Kaczkowski

Ks.Jan Kaczkowski w  hospicjum w Pucku podczas mszy św.
Wszystkim, którzy śledzą losy księdza Jana Kaczkowskiego i jego hospicjum w Pucku chciałbym donieść, że Jan dalej walczy z rakiem i jak on to mówi żebrze na swoje hospicjum. - pisze do Bumeranga Polskiego Marek Kuligowski, organizator niedawnego pobytu ks. Kaczkowskiego w Australii.

Kiedy ostatni raz widzialem Jana w Polsce, a było to w Gdyni na stacji, jechał z czwórką woluntariuszy do Opola zbierać datki własnie w tym celu.

Dlaczego mój artykuł nosi tytuł „Cudotwórca ks. Jan Kaczkowski” ?

Właśnie chciałbym to państwu opisać, żeby przybliżyć sylwetke Jana jako człowieka niesamowitej wiary, a co za tym idzie cudów, ktore potrafi dokonywać. Sam osobiście byłem świadkiem niesamowitych rzeczy, ktore wydarzyly się podczas mojego pobytu w Puckim hospicjum.