Fot. FreeDigitalPhotos.net |
Źle rozumiana poprawność polityczna, poprawność publiczna to nic innego jak zmuszanie społeczeństwa obywatelskiego do autocenzury w zachowaniach, wyrażaniu się, czy też opiniach – wyrażanych i publicznie i co jest szczególnie ciekawe w kręgu bezpośredniego odniesienia oraz prywatnie. Doszło do tego, że nie można nawet napisać na portalu społecznościowym, co się myśli o jedzeniu w danej restauracji, ponieważ można być pozwanym o szkodzenie opinii danego miejsca, a opinia ma wpływ na markę, pod jaką przedsiębiorca prowadzi działalność, a ta już przelicza się na pieniądze. Co gorsze, doszło do tego, że ludzie nie mogą swobodnie, bez narażenia się na obrzucanie obelgami, czy też nieuprawnionymi oskarżeniami o rasizm, czy też ksenofobię – nie mogą swobodnie wyrażać zdania na rzecz bieżącej polityki swoich rządów, jeżeli ta dotyczy kwestii uznanej przez mainstream medialny za poprawną politycznie!