|
Ilustracja z książki "Rok w mieście" Katarzyny Boguckiej.
Nowość na rynku wydawniczym 2015. |
Literatura dziecięca przez całe wieki była traktowana jako proste, wychowawcze teksty służące odpowiednim ideologiom i podkreślające wagę porządku społecznego. Dzieci dzięki nim uczyły się, że trzeba słuchać rodziców, dobrze wyjść za mąż, nie wychylać się ze zbyt kontrowersyjnymi opiniami, nie walczyć z systemem… Tymczasem literatura ta ma w sobie o wiele więcej bogactwa, niż można by sądzić. Analogia może to i zaskakująca, ale podobnie jest z dziedzictwem kulturowym Polski. Oglądamy się bezustannie na wielki i olśniewający Zachód i gubimy w szalonej gonitwie, by nadążać za ich trendami, zwyczajami i stylem życia. Wiele mamy do nadrobienia względem zachodniego rozmachu ekonomicznego czy społecznego, to prawda, co wcale nie znaczy, że sami też nie wyznaczamy czasem ważnych trendów na całym świecie, zostawiając swój ślad na kartach międzynarodowej historii. Książki obrazkowe to świeży przykład jednej z takich perełek, którymi możemy się poszczycić na globalnej arenie.
Co oznaczają książkowe rankingi The New York Timesa? Prestiż dla każdego pisarza czy twórcy, który zostaje w nich wymieniony. Zapewne niewielu Polaków wie, że w 2013 roku magazyn ogłosił listę sześciu najpiękniejszych książek obrazkowych dla dzieci roku, a wśród z nich znalazło się tłumaczenie „Map” autorstwa Aleksandry i Daniela Mizielińskich.