Wydawca Solaris, Wojciech Sadeńko ze świeżo wydrukowanymi "Światami Solarnymi" |
Jan Maszczyszyn "Światy Solarne" (fragment)
Wylądowaliśmy nocą w dzikim buszu Australionu. Nie zapamiętałem
ostatniej fazy lądowania zbyt dokładnie, ale zapewniło mi ono nad wyraz
nieprzyjemne wrażenia. Byłem przeświadczony, że w ostatniej fazie upadku
napotkaliśmy z głębi lądu gwałtowny ostrzał i tylko dobra wytrzymałość
materiału pozwoliła nam wyjść z kraksy cało.
Wychodząc z kapsuły spłoszyliśmy spore stado skaczących bestii.
Zwierzęta szukały schronienia. Uciekały od ciągle płonących bitewnych pól i
widoków bezsensownej rzezi ziemskiej fauny. Stały się wobec nas szczególnie
agresywne, gdy próbowaliśmy przejść obok. Zastrzeliliśmy kilka sztuk, wycofując
się w stronę bielejących w oddali budynków opuszczonej farmy. Natychmiast
schroniliśmy się pomiędzy zabudowania.