- Gdzie się pan podziewa? Co się z panem stało?- pyta dziennikarz PAPu. A Tadeusz Drozda odpowiada: Żyję w podziemiu, które sam sobie wymyśliłem. Tradycją życia w Polsce jest chowanie się przed czymś. Jesteśmy idealni w partyzantce. Ja jestem takim partyzantem. Zostałem wykluczony z oficjalnego obrotu z prostej przyczyny. Kiedyś wymyśliłem takie stanowisko, jak dyżurny satyryk kraju (to również tytuł programu rozrywkowego emitowanego w Polsacie w latach 1995-2001). Jako satyryk walczyłem o to, żeby było lepiej. Ale nie przewidziałem, że ta działalność okaże się skuteczna. Powoli, powoli dzięki moim i innych satyryków staraniom, w kraju było coraz lepiej, aż w końcu doczekaliśmy momentu, że jest dobrze. A teraz jest już genialnie. Sześć lat temu, ówczesny prezes telewizji, Bronisław Wildstein uznał, że satyryk w telewizji w ogóle jest niepotrzebny. Jak pan dzisiaj widzi, teraz żadnych satyryków nie ma, może z wyjątkiem polityków.
czwartek, 2 października 2014
"The Best of Tadeusz Drozda" w Sydney
- To, że nie ma mnie w telewizji, nie oznacza, że umarłem – mówi w sierpniowym wywiadzie dla Polskiej Agencji Prasowej Tadeusz Drozda. Satyryk, który przez długie lata był jednym z najpopularniejszych w Polsce, występuje teraz na scenie przed żywą publicznością i w internecie. Obecnie jest w Australii. W najbliższy weekend wystąpi przed polonijną publicznością, świętując swoje 40-lecie działalności artystycznej - w Ashfield i Bankstown.
środa, 1 października 2014
Widziane z Canberry: Pogotowie antyterrorystyczne
Prawdopodobnie jeszcze w tym tygodniu dowiemy się kiedy Australia ponownie weźmie większy udział w nowej, już trzeciej wojnie w Iraku. Tym razem - z dnia na dzień mocniejszymi, nieraz doskonale uzbrojonymi w broń porzuconą przez regularne wojska Iraku bądź pochodzącymi z anty-reżimowych "dżichadzistów" w Syrii oddziałami ekstremistycznych islamiskich bojówkarzy IS, ISIL itd.
Federalny premier Tony Abbott właśnie powrócił do Australii po udanym pobycie w Stanach Zjednoczonych podczas którego m. in. wziął czynny udział w obradach Rady Bezpieczeństwa Organizacji Narodów Zjednoczonych (ONZ) w Nowym Jorku oraz - często wraz z australijską minister spraw zagranicznych Julie Bishop, która przewodniczyła obradom Rady podczas dobiegającego końca rotacyjnego australijskiego przesowania - odbył szereg rozmów z amerykańskim prezydentem Barrackiem Obamą i innymi przywódcami ponownie, już po raz trzeci, montowanej interwencyjnej "koalicji chętnych". Przemawiał na sesjach Rady Bezpiecześtwa i Ogólnego Zgromadzenia ONZ. Oprócz prezydenta Obamy rozmawiał z, kluczowymi członkami amerykańskiej federalnej administracji oraz szeregiem premierów i szefów państw wielu krajów uczestniczących w obradach ONZ. Teraz premier Abbott (który po powrocie do Canberry wysłał do mnie wypowiedź na temat swego udziału w obradach ONZ (*) przewodniczy obradom prezydium federalnego rządu i rządowego Narodowego Komitetu Bezpieczeństwa mającymi ustalić konkretne ramy zbrojnego udziału Australii w walkach w Iraku. Sytuacja jest niezwykla złożona, obfitująca w wewnętrznie konfliktowe zagadnienia. Wymaga analitycznego omówienia. Na razie streszczę najbardziej istotne niedawne wydarzenia w tej dziedzinie.
wtorek, 30 września 2014
"Ida" - jeden z największych sukcesów w historii polskiego kina
"Ida" - polski kandydat do Oscara. Fot.LSzymanski/PAP |
"Ida", wybrana na polskiego kandydata do Oscara
w kategorii obraz nieanglojęzyczny, trafiła do kinowej dystrybucji w prawie 60
krajach. Wprowadzono ją do programów ok. 50 festiwali, ostatnio - wymienia
producentka filmu Ewa Puszczyńska - w Sarajewie w Bośni i Hercegowinie (20.
edycja Sarajevo Film Festival, 15-23 sierpnia) i chorwackim mieścieZadar (5.
Avvantura Festival-Film Forum Zadar, 23-29 sierpnia). W październiku będzie prezentowana
na izraelskim festiwalu w Hajfie (30. Haifa International Film Festival, 9-18 października).
poniedziałek, 29 września 2014
Ukraina za Czerwoną Linią
Fragment wystawy zdjęc rosyjskiego fotoreportera Andrei Stenina (*) , który zginął w czasie wojny ukrainskiej w sierpniu br. Fot. screenshot |
Paradoksalnie jednak, osiem miesięcy po Euromajdanie, pora na rozmowę o poszanowaniu praw człowieka na Ukrainie – jest wyjątkowo dobra. Pomimo bowiem cenzorskich zapędów „Gazety Wyborczej”, stacji telewizyjnych, czy samych zachodnich właścicieli stołecznego hotelu – na świecie poza Polską na jaw wychodzą kolejne fakty związane ze zbrodniami i naruszeniami podstawowych praw i wolności, dokonywanymi pod egidą władz kijowskich.
niedziela, 28 września 2014
Znowu będziemy w Iraku...
Problemy z tzw. „Państwem Islamskim” w Iraku i Syrii są o
wiele bardziej skomplikowane niż proste zrzucanie bomb nawet kierowanych
laserowo. Zachód i nieskończenie bogate monarchie Zatoki Perskiej bombardując
terrorystów zdecydowały się na skrócenie dystansu do sumy wszelkich możliwych
strachów, ponieważ ci niebezpieczni ludzie mogą zaatakować cele w krajach
należących do koalicji.
Niestety to wszystko to znowu jest walka z objawami, a
nie z przyczynami terroryzmu. Niszczenie organizacji terrorystycznych jest
niesłychanie skomplikowane, jeżeli nie prowadzi się jej metodami o wiele
bardziej brutalnymi od samych terrorystów. To może zabrzmieć przerażająco, ale
niestety trzeba się zdecydować – czy godzimy się na zabijanie kobiet, starców i
dzieci? Proszę się nie oburzać – tu nie chodzi o odpowiedzialność zbiorową, ale
o realia – bomba nie wybiera, wybucha i giną ludzie. Izrael udręczony przez
lata arabskiego terroryzmu dokonał takiego wyboru i każdy, kto go zaatakuje ma
pewne jak to, że słońce wstaje rano, że na jego dom spadnie bomba lub wejdą do
niego służby bezpieczeństwa, – jeżeli tylko jest tam broń. No, a że giną
ludzie? Zawsze giną jacyś ludzie, – jeżeli jest wojna. Mamy prosty wybór, albo
zabijać – licząc ofiary, albo w końcu będziemy mówili o walkach z islamskim
terroryzmem w Wielkiej Brytanii, Francji i Norwegii.
Subskrybuj:
Posty (Atom)