W czwartek na wschodzie Ukrainy, gdzie trwa wojna domowa między wojskami rządu kijowskiego a siłami samoobrony regionu Donbasu, rozbił się samolot Boeing 777 malezyjskich linii lotniczych, który leciał z Amsterdamu do Kuala Lumpur. Na pokładzie maszyny znajdowało się 298 osób, wśród których było m.in. 27 Australijczyków. Nikt z nich nie przeżył katastrofy.
- Znajduję się około 80 kilometrów od Doniecka, na miejscu katastrofy samolotu. Przede mną szokujący obraz: dziesiątki zwęglonych ciał, kończyny. Fragmenty samolotu porozrzucało wokół prawie na kilometr. Udało mi się zobaczyć około 20 malezyjskich paszportów pasażerów. Wiele dokumentów, książki, które należały do pasażerów, nie uległy zniszczeniu. Świadczy to o tym, że nie cały samolot spłonął. – informuje z miejsca tragedii korespondent LiveNews Siemion Peron.
Powstańcy, którzy kontrolują teren upadku maszyny w pobliżu wsi Grabowo, 10 km na północ od miasta Torez poinformowali, że samolot pasażerski zestrzelił ukraiński samolot szturmowy Su-25. Następnie powstańcy zestrzelili Su-25. Świadkowie potwierdzili, że pilot zdążył się katapultować.