![]() |
Okladka "Wprostu" w którym ujawniono rozmowy przy stole m.in. szefa MSW i prezesa NBP Fot. YouTube screenshot |
Sprawa główna, a mianowicie treść dyskusji między ministrem Bartłomiejem Sienkiewiczem i Prezesem Markiem Belką (drugą rozmowę zostawmy na boku, bo tam sprawa jest oczywista) zeszła na drugi plan. A szkoda, bo politycznie jest to problem dużo większy.
Moja opinia jest na temat tej głównej sprawy jest taka, że w rozmowie tej przekroczone zostały granice dopuszczalnych relacji między bankiem centralnym a administracją. Niestety (a mówię „niestety”, bo to mój stary kolega i człowiek, którego bardzo cenię) Marek Belka pozwolił sobie na zachowania niewłaściwe, choć tak naprawdę inicjatywa tego wątku wyszła od Sienkiewicza, a Belka tylko dał się w ten nurt wpuścić. (Tak, wiem, że to on był inicjatorem całej rozmowy, ale w sprawach, w których on inicjował wątki, zarzutu raczej postawić mu nie można). Natomiast absolutnie nie powinien był pozwolić sobie na dywagacje (mało to, przyklasnąć, że „podoba mu się takie postawienie spawy”) co do działań banku, by oddalić perspektywę zwycięstwa wyborczego PiS.
Moja opinia jest na temat tej głównej sprawy jest taka, że w rozmowie tej przekroczone zostały granice dopuszczalnych relacji między bankiem centralnym a administracją. Niestety (a mówię „niestety”, bo to mój stary kolega i człowiek, którego bardzo cenię) Marek Belka pozwolił sobie na zachowania niewłaściwe, choć tak naprawdę inicjatywa tego wątku wyszła od Sienkiewicza, a Belka tylko dał się w ten nurt wpuścić. (Tak, wiem, że to on był inicjatorem całej rozmowy, ale w sprawach, w których on inicjował wątki, zarzutu raczej postawić mu nie można). Natomiast absolutnie nie powinien był pozwolić sobie na dywagacje (mało to, przyklasnąć, że „podoba mu się takie postawienie spawy”) co do działań banku, by oddalić perspektywę zwycięstwa wyborczego PiS.