"Krol czekolady" - miliarder Petro Poroszenko wygrał wybory prezydenckie na Ukrainie zdobywając 54% głosów. Fot. O.Polinkina.(Wikimedia Commons) |
To zadziwiające, jak szybko
historia na Ukrainie zatoczyła koło. Majdan był tak niedawno, ludzie
protestowali przeciwko korupcji, przeciwko złu, przeciwko wszechwładzy
oligarchów. W niedzielę Ukraina wybrała jednego ze swoich najbogatszych obywateli
na swojego przywódcę. To fenomenalne, naprawdę nawet jak na warunki ukraińskie
– nie ma żadnej logiki.
Jak można wybrać jednego z
głównych beneficjentów systemu, przeciwko któremu się walczyło w krwawej
rewolucji?