polish internet magazine in australia

NEWS: POLSKA: Radosław Sikorski starł się w niedzielę z sekretarzem stanu USA Marco Rubio i i szefem Departamentu Wydajności Państwa Elonem Muskiem. Musk nazwał Sikorskiego "małym człowieczkiem", Rubio stwierdził, że gdyby nie pomoc USA dla Ukrainy, "Rosja byłaby na granicy z Polską". "Dyplomatyczna wymiana zdań" rozgrzała polską scenę polityczną. * * * AUSTRALIA: Rosja wystosowała ostre ostrzeżenie pod adresem władz Australii przed "poważnymi konsekwencjami", ponieważ premier Anthony Albanese rozważa wysłanie "wojsk pokojowych" na Ukrainę. Rosyjska ambasada w Canberze ostrzegła, że taki plan jest "nie do przyjęcia" i że premier powinien "uniknąć kłopotów", odrzucając ten pomysł. W niedzielę Albanese potwierdził, że odbył nowe rozmowy z brytyjskim premierem na temat przyłączenia się Australii do sił pokojowych w przypadku zawieszenia broni w wojnie na Ukrainie. * * * SWIAT: Rozmawialiśmy z Ukrainą na temat tego, jakie terytorium stracą, a jakie zatrzymają - zdradził w czwartek prezydent USA Donald Trump podczas spotkania z sekretarzem generalnym NATO Markiem Ruttem w Białym Domu. Dodał, że wiele elementów końcowego porozumienia zostało już ustalonych. Prezydent Rosji Władimir Putin podziękował w czwartek prezydentowi USA Donaldowi Trumpowi za jego wysiłki mające na celu zakończenie wojny w Ukrainie. Jednocześnie dodał, że Moskwa i Waszyngton muszą porozmawiać o szczegółach.
POLONIA INFO:

czwartek, 27 lutego 2014

Otwieramy Klub Przyjaciół Bumeranga Polskiego


W ostatnich tygodniach odnotowaliśmy znaczny wzrost zainteresowania Bumerangiem Polskim. Sprawiły to m.in. tematy bardzo interesujące Polonię sydnejską poruszone  w naszych ostatnich nagraniach wideo. Redakcja BP otrzymuje wiele ciepłych słów sympatii i poparcia. Serdecznie Wam za to dziękujemy. Cieszy nas to, że postrzegacie Bumeranga jako niezależny polonijny portal internetowy w Australii szanujący wolność słowa.

Jak zapewne większość z Was wie Bumerang Polski istnieje w przestrzeni wirtualnej od ponad trzech lat jako społeczne medium polonijne, którym opiekuje się Stowarzyszenie Bumerang Polski – Bumerang Media Inc. Jego członkami są inicjatorzy Bumeranga i osoby aktywnie wspierające jego rozwój.

środa, 26 lutego 2014

"Blinky & Me" w nowojorskiej siedzibie ONZ

Yoram Gross w swym sydnejskim studio. Fot. K.Bajkowski
Mieszkający w Sydney i ciągle pracujący 86-letni producent filmowy Yoram Gross, twórca słynnej kreskówki Blinky Bill pod koniec stycznia przebywał w Nowym Jorku, gdzie zaproszony został na pokaz filmu o jego życiu w reż. Tomasza Magierskiego "Blinky & Me" . Pokaz odbył się w siedzibie ONZ. Na pokazie był m.in. Steven Spielberg.

Polonia sydnejska miała okazję ogladać ten film na spotkaniu z Yoramem Grossem we wrześniu  2012 r. w Konsulacie RP na Woollahra. (Zobacz naszą relację).
Po powrocie z Nowego Jorku Yoram Gross opowiada Bumerangowi Polskiemu o wrażeniach z pokazu w siedzibie ONZ oraz przy okazji oprowadza  nas po  swoim studiu filmowym na Woollahra w Sydney.

wtorek, 25 lutego 2014

Ukraina: Obóz pracy rosyjskich bogaczy


Związek Radziecki, wbrew temu, co myśli większość, nie rozpadł się w 1992 r. On powoli rozpada się do dzisiaj i być może jedną z ostatnich odsłon tego procesu obserwujemy obecnie na Ukrainie.
Współczuję Ukraińcom, bo widzę jak wielką cenę za to przyszło im zapłacić, współczuję także dlatego, iż wiem jak długą drogę mają jeszcze przed sobą. To dziesiątki lat wyrzeczeń, cierpień, bólu i biedy… Ale nie mają wyjścia. Lepiej nie będzie. Przed nimi ciężkie i bolesne reformy, które muszą ograniczyć władzę oligarchów, przywrócić płynność finansową państwa, zmniejszyć deficyt budżetowy i wyprowadzić tamtejszą gospodarkę na prawdziwie wolnorynkowe tory. Czy będą tak zdeterminowani, jak my byliśmy na początku lat 80., gdy walczyliśmy o wolny kraj i w 1989 roku, kiedy zaczęliśmy wdrażać konieczne zmiany? Cóż, czas pokaże. Albo podejmą ten wysiłek i za jedno-dwa pokolenia staną się normalnym krajem, albo pójdą na łatwiznę i powielą pseudopaństwo podobne do Białorusi, czy rosyjskiej prowincji. Taki „obóz pracy rosyjskich bogaczy”, w którym biedota, bez żadnej perspektywy na lepsze życie, haruje na bogactwa multimilionerów.

poniedziałek, 24 lutego 2014

Pożegnalna łezka Miszki. Spasiba Soczi!

Zaraz zamknę notes pt. „Soczi 2014”.  Szczegółową analizę statystycznie znakomitego przecież, sześciomedalowego (4 – 1 – 1) udziału zostawiam związkom, PKOL-owi, ministerstwu. Z nadzieją, że nie tylko się będą cieszyć, lecz też słabe punkty dojrzą.

 Samokrytyczny ogląd to nie tylko dobra wola, lecz też powinność. Mocniej niż dotychczas podkreślona aspiracjami zostania gospodarzami igrzysk. Trzeba zdrowo pogłówkować, by do aspiracji dorzucić możliwości. Jako gospodarz i budowniczy nowoczesnej bazy, i jako dobrze widoczny uczestnik… Sądzę, że w ekipie byli kandydaci na budowniczych szansy gospodarzenia, a notesy mają pełne... Hasło „Soczi” przechodzi do historii sportu.

niedziela, 23 lutego 2014

Przygotowania do PolArt2015 w Melbourne rozpoczęte

Za 22 miesiące Melbourne będzie gościć 13.  Festiwal Kultury i Sztuki Polskiej - PolArt. W stolicy Wiktorii już teraz rozpoczęły się przygotowania do tej największej polskiej imprezy na ziemi australijskiej. 10-osobowy Komitet Koordynacyjny, powołany przez i zatwierdzony przez Radę Naczelną Polonii Australijskiej ma już za sobą rejestrację, logo, otwarcie konta bankowego, założenie skrytki pocztowej I okres rozeznania i planów.  Publicznym zebraniem w niedzielę, 9 lutego rozpoczął akcję docierania do wszystkich Polaków i organizowania potrzebnych dużych funduszy. O przebiegu zebrania i wstępnych przygotowaniach pisze Stanisław Szczepański z Melbourne.

Nie spodziewałem się tak pięknej prezentacji. Jechałem do Richmond z dużą dozą niechęci. Zwyciężyła jednak ciekawość. Chciałem posłuchać o tym, co ci młodzi ludzie wymyślili i jak sobie wyobrażają organizację przyszłego Pol-Art-u. Uczestniczyłem przez jakiś czas w przygotowawczych pracach ostatniego Pol-Art-u w Melbourne w roku l997 i doskonale pamiętam niebywałe zmagania ówczesnego Komitetu zakończone imponującymi galeriami, sztukami teatralnymi, wspaniałymi koncertami folklorystycznymi i mniej popularnymi występami polskich muzyków i piosenkarzy, polskim filmem, literaturą i finansowym fiaskiem. Pozostało nam bardzo dużo egzemplarzy pięknie wydanych Programów, których nikt nie chciał kupować i sporo rozgoryczenia. Odezwały się wspomnienia. Zachęcony publikowanymi w mediach zaproszeniami mimo gorąca ruszyłem do Richmond.