Restauracja Kameralna mieszcząca się w Klubie Polskim w Ashfield zaprasza na kolejną wykwintną imprezę. Tym razem z okazji Walentynek. Zabawa walentynkowa odbędzie się 15 lutego, godz. 19:00. Rezerwacje: Jacek 0423 919 760.
środa, 5 lutego 2014
wtorek, 4 lutego 2014
Certyfikat Partii Dobrego Humoru dla Bumeranga Polskiego
Partia Dobrego Humoru przyznała specjalny certyfikat Bumerangowi Polskiemu , za wkład w budowę najmniejszych wieżowców na świecie. Każdy z Was może taki wieżowiec postawić w swoim miejscu zamieszkania. Naprawdę warto, dla zdrowego śmiechu!
39. wieżowiec PDH został sfotografowany w ub. r. w Sydney przez redakcję Bumeranga Polskiego. Pierwszy taki wieżowiec w Australii. Wkrótce na całym świecie będzie już 200 miejsc, w których sfotografowano wesołe wieżowce Partii Dobrego Humoru (Funny Skyscrapers of Good Humor Party).
Zabawa zapoczątkowana w październiku 2012 r. wielu osobom bardzo się spodobała. Jak pisze Szczepan Sadurski - znany polski rysownik, inicjator i prezydent PDH otrzymuje wiele miłych słów z różnych krajów świata w związku z tą akcją. Jednak tak naprawdę tylko nieduża liczba fanów zwariowanych "wieżowców" włącza się w rzeczywiste działania czyli skleja je i fotografuje.
39. wieżowiec PDH został sfotografowany w ub. r. w Sydney przez redakcję Bumeranga Polskiego. Pierwszy taki wieżowiec w Australii. Wkrótce na całym świecie będzie już 200 miejsc, w których sfotografowano wesołe wieżowce Partii Dobrego Humoru (Funny Skyscrapers of Good Humor Party).
Zabawa zapoczątkowana w październiku 2012 r. wielu osobom bardzo się spodobała. Jak pisze Szczepan Sadurski - znany polski rysownik, inicjator i prezydent PDH otrzymuje wiele miłych słów z różnych krajów świata w związku z tą akcją. Jednak tak naprawdę tylko nieduża liczba fanów zwariowanych "wieżowców" włącza się w rzeczywiste działania czyli skleja je i fotografuje.
poniedziałek, 3 lutego 2014
Busem przez Australię: "za nami połowa wyprawy!"
Ekipa australijskiej wyprawy Busem przez Świat dotarła do Zatoki Rekina wcinającej się w wybrzeże Australii w miejscu najbardziej wysuniętym na zachód. Do stolicy Zachodniej Australii Perth zostało zaledwie 650 km. Podróżnicy mają już przejechane 15 tys km. Półmetek wyprawy został osiągnięty! Teraz wędrowcy nadrabiają czas stracony w okolicach miejscowości Kununura gdzie na asfaltowej drodze w pewnym momencie odpadło koło od ćwierćwiekowego vana, który dla czwórki polskich studentów jest w tych miesiącach podróży wszystkim.
Oto kolejne relacje Karola Lewandowskiego - szefa wyprawy:
24 stycznia
Tydzień temu odpadło nam z busa koło i spędziliśmy tydzień w małej miejscowości w Australii Zachodniej, Kununurze naprawiając busa. Dzięki pomocy wielu osób udało się uporać z problemem i możemy ruszać dalej. Rano opuszczamy camping, niestety nie ma dziś właścicieli, Marka i Katheriny i nie możemy im podziękować za darmowe noclegi i pomoc w naprawie busa. Zostawiamy im książkę z listem i jedziemy na złom Marco. W podzięce za udostępnienie warsztatu i pomoc przy naprawie kupiliśmy mu pudło piwa, robimy sobie wspólne zdjęcie z nim i z jego synem Johnym i jedziemy do misata. W mieście wysyłamy kolejną serię pocztówek dla naszych fanów i nagrywamy materiał wideo dla TVNu, który skontaktował się z nami wczoraj z prośbą o krótki wywiad. Uzupełniamy zapasy i opuszczamy Kununurrę.
niedziela, 2 lutego 2014
Niemcy przepraszają za kolejny incydent z "polskim obozem śmierci"
Na łamach dwóch niemieckich dzienników, "Aachener Nachrichten" i "Aachener Zeitung", pojawiło się w sobotę sprostowanie i przeprosiny za użycie w artykule zwrotu "polski obóz zagłady". To efekt interwencji Konsulatu Generalnego RP w Kolonii. Tekst pt. "Świadek nazistowskiego terroru" ukazał się w piątek.
Artykuł był relacją ze spotkania uczniów w szkole w Juelich z obywatelem Izraela Tswi Herschelem. W tekście znalazło się zdanie: "Opowiadał o rodzicach, którzy już w lipcu 1943 roku zginęli w polskim obozie zagłady w Sobiborze". - informuje portal TVN24.
"W naszym piątkowym wydaniu przeczytać można było historycznie nieprawidłowe sformułowanie, za co bardzo przepraszamy. Naturalnie chodziło o założony przez niemieckich nazistów obóz zagłady Sobibór. Redakcja prosi o przyjęcie przeprosin" - napisała redakcja. Za popełniony błąd przeprosił również redaktor naczelny obu gazet prof. Bernda Mathieu.
Artykuł był relacją ze spotkania uczniów w szkole w Juelich z obywatelem Izraela Tswi Herschelem. W tekście znalazło się zdanie: "Opowiadał o rodzicach, którzy już w lipcu 1943 roku zginęli w polskim obozie zagłady w Sobiborze". - informuje portal TVN24.
"W naszym piątkowym wydaniu przeczytać można było historycznie nieprawidłowe sformułowanie, za co bardzo przepraszamy. Naturalnie chodziło o założony przez niemieckich nazistów obóz zagłady Sobibór. Redakcja prosi o przyjęcie przeprosin" - napisała redakcja. Za popełniony błąd przeprosił również redaktor naczelny obu gazet prof. Bernda Mathieu.
piątek, 31 stycznia 2014
Kto rządzi EuroMajdanem?
Kiedy zakończy się rewolucja
na Majdanie? Wtedy, gdy odejdzie Janukowycz. Aby to osiągnąć, jesteśmy gotowi sięgnąć po wszystkie metody, także te radykalne. Tak jak robił Bandera. – mówi w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej" Andrij Tarasenko, rzecznik radykalnej organizacji Prawy Sektor, najmocniej zaangażowanej w walki z milicją wokół Majdanu w stolicy Ukrainy. Wg niego sprawiedliwość nakazywałaby, aby Przemyśl i kilkanaście powiatów wschodniej Polski wróciły do Ukrainy.
O tym kto naprawdę steruje ludźmi na Majdanie, którzy rzekomo pragną Ukrainy w zjednoczonej Europie piszą portale Wolne Media i Głos Rosji.
Pogromy i szerokie stosowanie przemocy w Kijowie jest traktowane przez wielu jako naturalna część walki o europejski wybór. A przecież panoszą się tam dobrze zorganizowane radykalne ugrupowania, przeważnie kibice piłkarscy, zawodowi rajderzy i bojówkarze, którzy przeszli specjalne przeszkolenie. W środę w Kijowie został zabity jeszcze jeden milicjant. Poprzednie takie zabójstwo miało miejsce w miniony piątek. Do odpowiedzialności za te zajścia przyznała się niejaka Ukraińska Armia Powstańcza – na wpół konspiracyjne ugrupowanie, które wychodzi na jaw na fali EuroMajdanu.
O tym kto naprawdę steruje ludźmi na Majdanie, którzy rzekomo pragną Ukrainy w zjednoczonej Europie piszą portale Wolne Media i Głos Rosji.
Pogromy i szerokie stosowanie przemocy w Kijowie jest traktowane przez wielu jako naturalna część walki o europejski wybór. A przecież panoszą się tam dobrze zorganizowane radykalne ugrupowania, przeważnie kibice piłkarscy, zawodowi rajderzy i bojówkarze, którzy przeszli specjalne przeszkolenie. W środę w Kijowie został zabity jeszcze jeden milicjant. Poprzednie takie zabójstwo miało miejsce w miniony piątek. Do odpowiedzialności za te zajścia przyznała się niejaka Ukraińska Armia Powstańcza – na wpół konspiracyjne ugrupowanie, które wychodzi na jaw na fali EuroMajdanu.
Subskrybuj:
Posty (Atom)