Na początku była „banda czworga” : Gosia Vella, Albert Vella, Magda Wypych i piszący te słowa. Banda nie jest tutaj frazą literacką. To był epitet, którym nas wtedy naznaczano. Tylko wąska grupa osób wie, że szkoła narodziła się też dlatego, że polonijne instytucje mające w nazwie słowa szkolna i edukacyjne wcale nie stosowały się do swojej nazwy. Rodziców, którzy próbowali to zmienić wyrzucono i odrzucono. Kamień odrzucony stał się kamieniem węgielnym nowej szkoły. Proszono mnie, żebym o tym raczej nie pisał ale bez tego historia szkoły nie byłaby pełna.
A więc jest przełom roku 2003/2004. Plany naszej szkoły są jasno określone: zdjąć odium ze szkoły sobotniej jako miejsca, które rodzice traktują jako tanią przechowalnię dzieci na czas sobotnich zakupów. Szkoła polska ma być ciekawym miejscem edukacji skutecznie konkurującą ze wszystkimi weekendowymi atrakcjami, które ma do zaoferowania miasto Sydney. Tylko tyle i aż tyle.