"Tęcza" na pl. Zbawiciela w Warszawie płonęla w ciągu roku już cztery razy. Fot.M.Opasiński (cc) |
Jej twórczyni Julia Wójcik przeciwna jakiemukolwiek zawłaszczaniu tego symbolu tak wspomina narodziny „Tęczy”: Po raz kolejny oglądałam słynny „Sąd Ostateczny” Hansa Memlinga. W głównej części tego ołtarza namalowana jest tęcza, na której siedzi Chrystus Zbawiciel. Uświadomiłam sobie, że tęcza była też symbolem przejścia do raju, czyli uwalniania się od trosk. Dostrzegłam w niej pewien ogólnoludzki symbol, różnorodność, odmienność postaw życiowych. I wówczas postanowiłam upleść tę rzeźbę.
Nazajutrz po tym jak wieść o podpaleniu "Tęczy" w Warszawie obiegła caly świat i decyzji prezydent stolicy Hanny Gronkiewicz-Waltz o jest odbudowie, autorka, przebywająca w tym czasie w Edunburgu tak skomentowała cale wydarzenie: