 |
Antoni Maciarewicz lansujacy hipotezy o zamachu jako
przyczyny katastrofy smoleńskiej. Fot YouTube |
Eksperci Antoniego
Macierewicza przedstawili w prokuraturze swe kompetencje, ale nie przedstawili dowodów na wybuch tupolewa w
katastrofie pod Smolenskiem, w której zginął m.in.
prezydent Lech Kaczyński – donosi Gazeta
Wyborcza. Wojskowa prokuratura, która
bada katastrofę smoleńską, przesłuchała autorów najgłośniejszych hipotez o
zamachu. - Żaden nie przekazał materiałów i danych, które stanowiły podstawę do
prezentowanych wcześniej wniosków – poinformował rzecznik prokuratury kpt. Marcin Maksjan. We
wtorek Gazeta Wyborcza opisała część zeznań ekspertów Maciarewicza.
Prokuratura pytała o dowody na to, że: * to nie była
katastrofa lotnicza, ale zamach, * samolot rozpadł się z powodu wybuchów, *
skrzydło nie mogło się rozpaść w zderzeniu z brzozą.
Jeden z ekspertów na pytanie o doświadczenie w badaniu
katastrof wyznał, że od dziecka interesuje się lotnictwem, w młodości sklejał
modele samolotów i siedział kiedyś w kokpicie Su-33 (samolot
myśliwsko-bombowy). No i że latając samolotami, obserwuje, jak zachowują się
skrzydła. Zapytany o doświadczenie w dziedzinie materiałów wybuchowych wyznał
śledczym, że był świadkiem eksplozji w szopie. Zob art. w GW: "Sklejałem modele"..