Wykorzystując zaskakująco trafną w tym wypadku angielską grę słów tak dosadnie brzmią niektóre tytuły relacji i komentarzy na temat wniesionego późnym wieczorem 14 maja do izby niższej federalnego parlamentu przez federalnego ministra ekonomii (Federal Treasurer) Wayne Swana kolejnego australijskiego pakietu budżetowego w wielu australijskich i szeregu zagranicznych środków przekazu. Oczywiście Swan po angielsku oznacza łąbędź. Jednocześnie jest to nazwisko ministra. Czyli po prostu jest to "pożegnalny" budżet mniejszościowego laburzystowskiego federalnego rządu.
piątek, 17 maja 2013
Widziane z Canberry (3)
Łabędzi śpiew - Szósty budżet ministra Wayne Swana.
Abstrahując od wzrastającego z roku na rok posługiwania się coraz więcej ekonomiczno-finansową "nowomową", każdy pakiet budżetowy jest przede wszystkim wydarzeniem i dokumentem politycznym. Moim zdaniem, z wydźwięku, zawartości i ukierunkowania tego szóstego swanowskiego pakietu budżetowego jasno wynika, że mniejszszościowy laburzstowski federalny rząd premier Julii Gillard ostatecznie uznał, że szanse wygrania wyborów 14 września br są minimalne. Wobec tego oczywiście trzeba walczyć do końca i, przede wszystkim, zatroszczyć się o pozostawienie w pamięci wyborców kilku konkretnych, wymiernych, możliwie trwałych osiągnięć odźwierdlających oficjalną laburzystowską ideologię i retorykę polityczną. A jednocześnie nie tylko politycznie utrudnić ich zlikwidowanie bądź polityczno-ideologiczne przywłaszczenie przez nadchodzące liberalno-narodowe (agrarne) koalicyjne rządy lecz również porozstawiać kilka politycznych pułapek dla Tony Abbotta i jego opozycyjnego zespołu w razie prawdopodobnego wygrania przez nich wyborów. Wyjaśnia to dlaczego tak wyraźnie nie jest to klasyczny przedwyborczy, politycznie- populistyczny federalny budżet.
czwartek, 16 maja 2013
Ernest Skalski: Szemranie w pułkach smoleńskich
Zbigniew Girzynski, poseł PiS |
Spowiedź i skrucha mecenasa Rogalskiego nie jest ważnym wydarzeniem politycznym. Ważne są wystąpienia posła PIS Zbigniewa Girzyńskiego i świeżo wybranego senatora, a do niedawna posła, tej partii, Bolesława Piechy. Obaj są prominentnymi członkami PIS. Panowie, podobnie jak mecenas, stwierdzili, mówiąc w uproszczeniu, że w Smoleńsku nie doszło do zamachu, a miała miejsce katastrofa. Obaj podważają przekonanie Antoniego Macierewicza o wybuchach w samolocie. W ten sposób dokonują swoistej apostazji, wypisania się ze smoleńskiego kościoła, oficjalnej religii ich partii. Dlaczego ?
To, że to nie był zamach jest oczywiste dla ludzi o zdrowych zmysłach, więc może należałoby spytać dlaczego się wcześniej opowiadali za wersją zamachu, czy godzili się na nią. Ale odpowiedź wydaje się prosta; wdzieli w tym interes partii i swój. Co zatem się stało, że przestali go widzieć ?
Polonia i brać harcerska pożegnała Księdza Pajdaka
Serdeczne pożegnanie ks.Zbigniewa Pajdaka w Marayong. Fot. V.Skrzypiec |
Niedziela 5 maja była bardzo długa i pracowita dla naszej braci harcerskiej. Już od 10 rano zbierały się harcerki i wędrowniczki na swoja zbiorki aby zdobyć więcej wiadomości do swoich stopni i sprawności oraz przećwiczyć sprawne stawianie dużych namiotów. Harcerze tez mieli swoje zajęcia teoretyczne i praktyczne w harcówce i na pięknym trawniku. Trochę później zuchy i skrzaty zaczęły się schodzić na swoje zbiorki. Oprócz pięknych śpiewów i pląsów widziałam jak zuchy z zapałem wykonywały karteczki dla swoich Mamuś na Dzień Matki a skrzaty bardzo były zajęte sadzeniem nasionek aby zdobyć guziczek ”Ogrodnika”. W harcówce i na zewnątrz wrzało jak w ulu pracowitych pszczółek. Wczesnym popołudniem niektórzy musieli już wyjachac aby zdążyć do Ashfield aby na akademii 3-maja i występować tam jako uczniowie Szkol Polskich czy grup tanecznych. Zmniejszona grupa harcerska wzięła udział w Mszy świętej i procesji z okazji Święta Królowej Polski i 222 rocznicy uchwalenia Konstytucji 3 Maja. Msze święta celebrował ksiądz Zbigniew Pajdak w asyście 11 księży. Po Mszy świętej i procesji brać harcerska pożegnała odjeżdżającego do Polski Księdza Pajdaka.
środa, 15 maja 2013
Polonia na Bermudach
Shelly Bay Beach widziana przez moongate, typowo bermudzki element architektoniczny. Fot. M.Tomaszewski |
Na środku północnego Atlantyku, w
malutkich Bermudach, mieszka prawie 20 Polaków. Niektórzy są na wyspach od 20
lat. Jednej z polskich par właśnie urodziła się córka. Inni traktują bermudzkie
subtropiki, jak przystanek. Jeden z Polaków, 41-letni kafelkarz spod Rzeszowa,
umarł na wyspach w marcu.
Pierwszym Polakiem, który ściągnął tu na
stałe był Kazimierz Danielak i jego żona, Grażyna. "Przyjechalismy tu w 1992 roku - mówi
56-letni Danielak. "Kazik", jak każe się nazywać, urodził się w
Gdynii. Jest inżynierem-elektrykiem i pracuje w Belco, jedynej na Bermudach
120-megawatowej elektrownii. Jego droga na Bermudy prowadziła przez Kanadę. W
latach 80. pracował w marynarce handlowej. Gdy jego statek przybił do
kanadyjskiej Nowej Szkocji w 1982 roku, zszedł z pokładu i poprosił o azyl. Ogłoszenie
o pracy na Bermudzie przeczytał w kanadyjskiej gazecie. Po przyjeździe na wyspy
zauważył, że był jednym z nielicznych Polaków na Bermudach. "Oprócz mnie
były 2-3 osoby, które wkrótce potem wyjechały", mówi. Kilka lat wcześniej
skończyła się zimna wojna.
wtorek, 14 maja 2013
Owidiusz. Australijska reaktywcja (2)
Nie doradzam wam rozpusty,
lecz podkreślam z całą siłą,
iż miłością szafowanie
nikogo nie zubożyło.
Owidiusz "Sztuka kochania" cz.II
"Sztuka kochania" Owidiusza, rzymskiego urzędnika, który zrezygnował z kariery i poświęcił się pisarstwu I poezji, przez wieki miała opinię książki zakazanej i niemoralnej, łacińskiego odpowiednika Kamasutry. Dziś tresci w niej zawarte to naturalne porady życia i miłosnej etykiety. Piękny tekst z końca ery starożytności reaktywuje w swym nagraniu dodając australijskiego zabarwienia sceny Andrzej Siedlecki. Część II:
lecz podkreślam z całą siłą,
iż miłością szafowanie
nikogo nie zubożyło.
Owidiusz "Sztuka kochania" cz.II
"Sztuka kochania" Owidiusza, rzymskiego urzędnika, który zrezygnował z kariery i poświęcił się pisarstwu I poezji, przez wieki miała opinię książki zakazanej i niemoralnej, łacińskiego odpowiednika Kamasutry. Dziś tresci w niej zawarte to naturalne porady życia i miłosnej etykiety. Piękny tekst z końca ery starożytności reaktywuje w swym nagraniu dodając australijskiego zabarwienia sceny Andrzej Siedlecki. Część II:
Subskrybuj:
Posty (Atom)