Wystąpiła rekordowa liczba 26 kardynałów; od początku zgromadzeń, w sumie 161. Wielu innych chciałoby jeszcze coś dodać, ale skończył się czas, więc dziekan poddał pod głosowanie: zrobić dodatkową kongregację po południu, czy skończyć? Ogromna większość opowiedziała się za skończeniem. Trzeba przygotować jutrzejszą, poranną przeprowadzkę do Domu Świętej Marty.
Kardynałowie poruszyli wiele tematów. Ks. Lombardi wyodrębnił dwa: profil nowego papieża oraz IOR, Istituto per le Opere Religiose, Instytut Dzieł Religijnych, zwany popularnie „watykańskim bankiem”, choć w rzeczywistości jest to fundacja. O sytuacji IOR opowiadał, krótko i zwięźle – podkreślił ks. Lombardi – przewodniczący kardynalskiej Rady Nadzoru IOR, kard. Tarcisio Bertone, b. sekretarz stanu, obecnie kamerling, dość powszechnie krytykowany podczas kongregacji. Jedna z gazet zreferowała, że kiedy brazylijski kardynał Braz de Aviz wystąpił z ostrą, frontalną krytyką kard. Bertone, dostał prawdziwą owację na stojąco od większości obecnych. To ilustruje uczucia kardynałów, głównie z „prowincji” w stosunku do kurii. Ci dziennikarze, którzy pisali o sytuacji w Pałacu byli poddani miażdżącej krytyce ze strony watykańskiej Sala Stampa, ale – cóż – ks. Lombardi przyjmuje polecenia od sekretarza stanu, czyli właśnie od kard. Bertone…