polish internet magazine in australia

NEWS: POLSKA: Pierwsza tura wyborów prezydenckich odbędzie się 18 maja, a ewentualna druga tura – 1 czerwca. PKW zarejestrowała do tej pory siedmiu kandydatów na prezydenta. Są to: Sławomir Mentzen, Grzegorz Braun, Rafał Trzaskowski, Artur Bartoszewicz, Karol Nawrocki, Adrian Zandberg i Szymon Hołownia. * * * AUSTRALIA: Premier Australii, Anthony Albanese, rozpisał wybory parlamentarne na 3 maja, rozpoczynając trwającą pięć tygodni kampanię wyborczą, w której dominować będzie temat rosnących kosztów życia. * * * SWIAT: Kiriłł Dmitrijew, doradca prezydenta Rosji Władimira Putina, od dwóch dni przebywa w Stanach Zjednoczonych. Kluczowy negocjator Kremla chwali działania Donalda Trumpa. Na antenie Fox News Dmitrijew powiedzial, że przez ostatnie trzy lata nie było żadnego dialogu z Rosją ze strony administracji Bidena. Nie było prób zrozumienia rosyjskiego stanowiska. - Nie ma wątpliwości, że zespół prezydenta Trumpa nie tylko powstrzymał III wojnę światową przed wybuchem, ale także osiągnął już znaczny postęp w sprawie rozwiązania sprawy Ukrainy – dodał.
POLONIA INFO:

poniedziałek, 28 stycznia 2013

Jak efektywnie posługiwać się głosem?




Andrzej Siedlecki, mieszkający w Sydney  aktor, radiowiec, nauczyciel aktorstwa,  wykładowca akademicki języka polskiego na Macquarie University przygotował obecnie  materiał filmowy pt: Praca głosem. Oto co autor projektu powiedział Bumerangowi Polskiemu: 

Skąd ten pomysł? Podejrzewam, że nie satysfakcjonuje Pana, jako mistrza oracji, dykcja niektórych publicznych mówców.
Pomysł przyszedł od kolegi akademika z lubelskiego KUL-u, któremu podarowałem ćwiczenia na dykcję. Uważał, że jego studentom trening efektywnego mówienia, przydałby się w zawodzie tłumacza. Pomyślałem, że wielu innym zawodom też i napisałem scenariusz, który właśnie  zrealizowałem na DVD

sobota, 26 stycznia 2013

Inauguracja Roku Witolda Lutosławskiego


Witold Lutosławski
100 lat temu przyszedł na świat jeden z najwybitniejszych na świecie kompozytorów współczesnych Witold Lutosławski.
Lutosławski urodził się 25 stycznia 1913 roku - zmarł 7 lutego 1994 w Warszawie.
Rok 2013 został oficjalnie ogłoszony przez Sejm Rzeczypospolitej Polskiej Rokiem Witolda Lutosławskiego. Twórczość artysty zostanie upamiętniona ponad setką wydarzeń w kraju i zagranicą.

Wczoraj, 25 stycznia w dniu 100. rocznicy urodzin Lutosławskiego, muzyka kompozytora zabrzmiala w wielu polskich filharmoniach. W Filharmonii Narodowej w Warszawie wystąpiła najbardziej ceniona przez kompozytora skrzypaczka Anne-Sophie Mutter.  Towarzyszyła jej Orkiestra Symfoniczna Filharmonii Narodowej pod dyrekcją Antoniego Wita. W programie koncertu były cztery utwory Lutosławskiego: "Partita", "Interludium", "Łańcuch II" i III Symfonia.

Z okazji inauguracji Roku Lutosławskiego prezydent Bronisław Komorowski wystosował list do uczesników wczorajszego koncertu:

Informacja Związku Nauczycieli Języka Polskego

Czy zdajemy sobie sprawę, że język jest jednym z głównych aspektów naszej kultury? On tę kulturę tworzy i także ją przekazuje.

Czy rzeczywiście doceniamy wagę  języka ojczystego -  naszego języka?

Język polski znajduje się na szóstym miejscu głównych języków Unii Europejskiej.

Na pewno nie należy on do najłatwiejszych, ale zdecydowanie jest jednym z najbardziej precyzyjnych języków świata. Każdy polski wyraz zawiera oprócz swojego znaczenia, także pewien ładunek emocjonalny, którego próżno szukać w innych językach.

Weźmy dla przykładu słowo matka – po polsku to mama, mamunia, mamusia, mamuśka, mateńka, mamula, mamulka, matula, matczysko; albo córka – córeczka, córunia, córcia, córuchna, córa. Przykłady można mnożyć.To samo dotyczy bowiem tak pospolitych wyrazów jak stół, dom, krzesło itp.

Wagę naszego języka doceniają inne narody. Uczą się go zawzięcie obcokrajowcy, choć nie zawsze przychodzi im to łatwo.

A co my, Polacy mieszkający w Australii?

piątek, 25 stycznia 2013

PolArt 2012 - pofestiwalowe refleksje


Kurz już opadł, samoloty z uczestnikami odleciały, a przede mną ciągle jeszcze miesiące pracy. Niełatwo zdobyć się na refleksje, gdy telefon nie przestaje dzwonić, a skrzynka pęka od codziennej porcji poczty. Do tego potrzeba czasu i dystansu, ja wciąż czuję się jak na po-PolArt’owym miesiącu miodowym.
W chwili gdy piszę ten tekst, otoczona jestem stertami festiwalowych dokumentów, programów, rachunków do rozliczenia, kurczącą się listą rzeczy do zrobienia i emaili oczekujących na odpowiedź. Będąc zaangażowana w organizację PolArt’u od samego początku, poprzez wstępne trudności aż do owocnego finału, niełatwo jest mi zdobyć się na dystans niezbędny, by zdać relację z tego, co się wydarzyło. Mam jednak nadzieję, że ta garść wstępnych refleksji wystarczy, przynajmniej na początek.

W ciągu tych pierwszych kilku po-festiwalowych dni chyba ze sto razy przeglądałam wszystkie zamieszczone na Facebooku zdjęcia. Każdy uśmiech, gest i uchwycony moment przywoływał natychmiast burzę myśli: jak daleką drogę przebyli, by się tu znaleźć, jak im się podobalo ich zakwaterowanie, czy zawarli nowe przyjaźnie i razem spędzili czas, czy się równie dobrze bawili na Balu Sylwestrowym jak ja, czy ich opiekun przekazał im wszystkie informacje, dostępne w druku i online, czy pili wystarczająco dużo wody, by uniknąć udaru cieplnego, czy już się zdążyli zakochać, czy udało im sie przespać choć kilka godzin w noc (czy już raczej nad ranem) przed występem... i tak dalej. Każde zdjęcie przenosi mnie w ten szczególny moment – z jego dźwiękami, obrazami, smakami, zapachami.















Logistycznie cała impreza przebiegała bardzo płynnie, co jest najlepszym dowodem na ilość pracy włożonej w przygotowanie nawet najmniejszego szczegółu całości. Fala upałów, która napłynęła wraz z PolArt’em do Perth, była doskonałym przypomnieniem, że bez względu na cały proces szczegółowego planowania, nad niektórymi rzeczami kontroli nie mamy.

Co słychać na obozie harcerskim w Ku-rin-gai?

W sobotę, 19 stycznia 2013 miałam przyjemność odwiedzić  obóz zuchowo-harcerski “ Leśni ludzie” zorganizowany przez Związek Harcerstwa Polskiego w Australii w ośrodku Ingleside Scout Camp położonym w rejonie Narodowego Parku  Ku-rin-gai.

Po wejściu na teren obozu i przywitaniu się można było wyczuć wspaniałą atmosferę pełną radosnych głosów dzieci i młodzieży z Brisbane, Melbourne i Sydney.
 Zuchy, ktore chodzą do polskiej szkoły przywitały mnie pełne entuzjazmu ale i z zaskoczeniem, co ja robię na obozie?   Szkoła przecież jeszcze się nie zaczęła!

Zadowolone z pobytu na obozie pokazaly mi swoje pokoje w głównym budynku zaznaczając, że mieszkają blisko jadalni i po krótkiej rozmowie z uśmiechem pobiegły na zuchowe zajęcia.
Harcerki i harcerze, oraz grupy wędrowników rozbili swoje namioty w podobozach w wyznaczonych miejscach wokół  terenu. Miejsce urokliwe na tle natury, typowe dla australijskiego buszu.