W Kampinosie odbyły się wczoraj obchody upamiętniające 150. rocznicę wybuchu powstania styczniowego. W południe odbyła się msza w kościele parafialnym. Po nabożeństwie złożono wieńce na mogiłach powstańców oraz przy tablicy pamiątkowej przy dworze w Kampinosie, siedzibie sztabu Zygmunta Padlewskiego, głównego inspiratora powstania. Centralne uroczystości rocznicowe odbędą się we wtorek w Warszawie.
Podczas uroczystości w Kampinosie profesor Tomasz Nałęcz odczytał list od prezydenta Bronisława Komorowskiego, który objął patronatem obchody rocznicowe. Prezydent podkreśla w nim, że niezależnie od różnych ocen powstania powinniśmy pamiętać o poświęceniu jego uczestników. Bronisław Komorowski zaapelował też, aby tej rocznicy nie wykorzystywać do współczesnych celów politycznych.
Decyzję o jego wybuchu podjęto 16 stycznia 1863 roku, ale jeszcze przed tą datą warszawska młodzież, by uniknąć branki do wojska rosyjskiego, szukała schronienia właśnie w lasach Kampinosu. Tam też zaczęły się formować pierwsze oddziały powstańcze.
Zryw rozpoczął się 22 stycznia 1863 roku, kiedy Centralny Komitet Narodowy ogłosił się Tymczasowym Rządem Narodowym i wezwał naród do powstania przeciwko Rosji. Było ono najdłużej trwającym i najbardziej masowym ruchem niepodległościowym XIX wieku. Przez rok walk poległo około 30 tysięcy osób, a około 40 tysięcy zostało zesłanych na Syberię.