Rozmawia Agnieszka Kublik „Gazeta Wyborcza“ ze Stefanem Bratkowskim, honorowym prezesem Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich.
- Bo taka jest prawda.
- „Dziennikarstwo stricte polityczne”. To już raczej polityka, a nie dziennikarstwo.
- Tak, bo oni o niczym nie mówią, tylko o obaleniu legalnej władzy. U nich wszystko się do tego sprowadza. Mam na myśli tę całą grupę, którą Tomasz Wołek nazwał, nieco obraźliwie, hordą (bo to grupa niezwykle agresywna) – czyli publikujących w ”Uważam Rze”. Ale nie tylko ich. Oczywiście jest jeszcze „Gazeta Polska”, „Gazeta Polska Codziennie”, media o. Rydzyka.
- To są ci, którzy o sobie piszą „autorzy niepokorni”.
- Jacy oni niepokorni? Oni budują w Polsce atmosferę nieżyczliwości. Nie pamiętam ani jednej sytuacji, w której by - kiedyś prawie mój podopieczny – Rafał Ziemkiewicz, napisał o czymkolwiek dobrze, żeby cokolwiek akceptował. To prowadzi do pisania poza rzeczywistością, do bredni. Można polemizować z innym poglądem, natomiast z przedstawianiem świata jako świata do likwidacji, polemizować się nie da. I nie warto.