Przewodniczacy australijskiego Senatu John Hogg i marszałek Senatu RP Bogdan Borusewicz. Fot.L.Wawrynkiewicz (Senat RP) |
"Dla nas ta pomoc miała realny wymiar finansowy, a także bardzo ważny wymiar polityczny" - podkreślił Borusewicz. Dodał, że dla "junty generalskiej", która rządziła wtedy w Polsce był to znak, że łamanie praw demokratycznych w Polsce "nie przejdzie bez echa także w społeczności międzynarodowej". Na początku były związki zawodowe, dopiero za nimi szła międzynarodowa opinia publiczna - zaznaczył.