Return Jerzego Janowicza w meczu z Hiszpanem Davidem Ferrerem podczas finału tenisowego Masters BNP Paribas 2012, 4 listopada 2012 r. (Fot.: PAP/EPA) |
Nikt nie przewidywał takiego obrotu sprawy, nawet sam zawodnik, który miał już bilet powrotny do Polski, po wygraniu 2 meczów eliminacyjnych. Jak to jest możliwe, że zawodnik 68-ty na liście światowej wygrywał z najlepszymi zawodnikami świata? Kto zna się na tenisie, ten wie, że to jest bardzo rzadki przypadek, o charakterze fenomenu.
Z czego wynika sukces Janowicza? Wynika z tego, że w Paryżu grał i spontanicznie i kalkulacyjnie, choć nie w finale. Dziś w tenisa grają maszynki tenisowe, które przebijają piłkę długo i prawie nie psują. Bowiem nie chcą ryzykować i tracić punkty/pieniądze. Natomiast Jurek zagrał szalenie ryzykowny tenis w postaci serii asów serwisowych i kończących forhendów, przy czym bardzo często skracał piłkę tuż za siatkę, wybijając z rytmu owych ciułaczy punktów. Gracze tego typu dobrze biegają w szerz kortu, ale gorzej do przodu i tyłu.