Polityka zagraniczna była tematem trzeciej i ostatniej przedwyborczej debaty telewizyjnej prezydenta USA Baracka Obamy i jego republikańskiego rywala Mitta Romneya. Republikanin kreował się w niej na kandydata pokoju, a Demokrata zarzucał mu dwulicowość.
Przeważa opinia, że debatę, która odbyła się na uniwersytecie Lynn w Boca Raton na Florydzie w nocy z poniedziałku na wtorek czasu polskiego, nieznacznie wygrał Obama. Uznali tak m.in. widzowie telewizji CNN w przeprowadzonym na gorąco sondażu: 48 proc. za zwycięzcę uznało urzędującego prezydenta, a 40 proc. - Romneya.
Kiedy jednak zapytano wahających się respondentów w sondażu, czy debata wpłynie na ich decyzję w wyborach, 24 proc. odpowiedziało, że będzie teraz głosować na prezydenta, 25 proc. – że na kandydata Republikanów. Z kolei 50 proc. odparło, że nadal są niezdecydowani.