Śmiertelne strzały wcielonego w czerwonowłosego mordercę z serii filmów, której kolejny odcinek oglądali widzowie w Colorado i wszystko, co się po tym dzieje na ekranach telewizyjnych, obnaża wiek, w którym żyjemy, W poprzednich epokach człowiek zamieniał się w wariata w wyniku deterioracji mózgu, a potem rozwijania chorej wyobraźni, która mogła prowadzić do zbrodni. Po badaniach psychiatrów, czerwonowłosy z kina „Century” może okazać się psychicznie zdrowy. Pomysłu na zbrodnię dostarczyło mu otoczenie: scenarzyści filmowi, którzy co najmniej dziesięć już pokoleń nauczyli utożsamiania się z w przemocą na ekranie i cała reszta twórców masowej wyobraźni, którzy prostemu człowiekowi pokazują drogę do błyskawicznej sławy.
Śmierć jest ciszą i tylko cisza może ja uczcić. Prawdziwa żałoba rodzin i przyjaciół dwunastu ofiar tego dwudziestojednowiecznego wariactwa trwała zaledwie dziesięć minut, zanim na ekranie telewizyjnym pojawił się przystojny szeryf. Jeszcze nic nie wiemy o ofiarach, a już szeryf opowiada o swojej karierze policjanta w Nowym Jorku i o bohaterstwie swoich ludzi, którzy pojawili się po dwóch minutach i zaaresztowali mordercę, gdy zbliżając się do swego samochodu nie stawiał oporu…