Andrzej Łapicki (1924 - 2012) |
niedziela, 22 lipca 2012
Umarł aktor - legenda
sobota, 21 lipca 2012
Idzie czas olimpijski
„Był i odszedł. Gdy wydawało się, że wraca…” – tak napisałem na Facebooku, gdy doszła wieść, że Jurek Kulej, dwukrotny mistrz olimpijski pożegnał nasz świat. Jakby dochodził do siebie po zawala i śmierci klinicznej. Bywał nawet tu i tam, starał się swemu życiu przydawać aktywności, a tu niespodziany kryzys powalił go na zawsze. Co miałem napisać o Mistrzu Ringu i o pełnokrwistym człowieku – napisałem. Teraz dodam tylko, iż czytając, obserwując reakcje, zbierając refleksje zasłyszane w rozmowach dochodzę do wniosku, że Jerzy otrzymał – pośmiertnie – jeszcze jedną nagrodę. Jest nią rozmiar społecznego żalu oraz tak powszechnej i jednoznacznej w wymowie sympatii, że śmiem mówić, iż pamięć zostawił w spadku jeszcze bardziej błyszczącą niż medale…
Idzie wyż olimpijski. 27 bm. – Londyn – wielkie otwarcie. O aspiracjach (i obawach) jeszcze będzie czas napisać… Teraz – raduję się, czytając skład rodzimej ekipy. Na czele – pani Marzenna Koszewska (de domo Nowakowska), jako szefowa misji londyńskiej. Bardzo mi się to podoba, jako że świetnie dokumentuje wierność zasadzie ciągłości misji olimpijskiej. Wśród innych ważnych osób towarzyszących znajdę jakieś nazwiska ludzi, którzy znów – i kolejny raz – jadą „w nagrodę”; nie do roboty, lecz „do zaszczycania”, ale będę wspaniałomyślny – tu jeszcze nie wymienię… Takie było oraz jest życie… Za to Panią Marzennę już sławię. I to wcale nie awansem, lecz na podstawie tego, co wiem, i co widziałem. Kilku szefów PKOl powinno Pani M. słać złote dyplomy, bo od lat dziewczęcych była ich podporą, i podporą PKOl. Jako drzewiej prześliczne dziewczę i jako wielkiej wciąż dziś urody dorosła pani… Oddana pracy oraz ruchowi olimpijskiemu, skrzętnie gromadząca doświadczenia, wykształcona, mądra i taktowna… Stop. Koniec z komplementami. Za to słowo pewności, że londyńska polska misja olimpijska będzie dobrze funkcjonowała. To nie nominacja á la ministerium, to naturalny ciąg wydarzeń…
piątek, 20 lipca 2012
Polityczne echa afery taśmowej w PSL
Minister rolnictwa Marek Sawicki (PSL) podał sie do dymisji po ujawnieniu kompromitujących rozmów prominentnych działaczy Polskiego Stronnictwa Ludowego. Do akcji wkroczyła prokuratura i CBA. Premier przyznał, że "afera taśmowa" to bulwersująca sprawa. Opozycja mówi o "aferze Rywina" bis i żąda komisji śledczej.
Dymisja Sawickiego to pokłosie publikacji "Pulsu Biznesu", który ujawnił rozmowy Władysława Serafina, szefa kółek rolniczych, z Władysławem Łukasikiem, byłym prezesem Agencji Rynku Rolnego na temat możliwych nieprawidłowości w instytucjach związanych z ministerstwem rolnictwa; w tym kontekście pojawił się wątek spółki Elewarr, należącej do Agencji Rynku Rolnego i wykorzystywania majątku państwowego przez niektórych działaczy Polskiego Stronnictwa Ludowego dla własnych korzyści.
Wicepremier Waldemar Pawlak broni swojej partii i nazywa taśmy „rozmową dwóch sfrustrowanych ludzi".
Dziś agenci CBA wkroczyli do siedziby spólki zbożowej Elewarr. Premier Donald Tusk, który od odwołania ministra rolnictwa osobiście będzie kierował resortem, zapowiedział, że Elewarr będzie "najbardziej prześwietloną" polską spółką. Kontrola potrwa do 19 września.
kb/PAP
Komentarz Azraela Kubackiego:
Norma PSL, norma polityczna
Praktyka polskiej administracji państwowej i samorządowej, działającej w otoczeniu polityki i biznesu, jest pełna działań, które można nazwać szeroko rozumianą korupcją polityczną. Nepotyzm jest składnikiem szerszej formuły kupczenia stanowiskami i przywilejami, czyli kumoterstwa. I dlatego ujawnione wczoraj taśmy ze spotkania Władysława Łukasika, byłego szefa Agencji Rynku Rolnego i Władysława Serafina, szefa kółek rolniczych, nie są czymś wyjątkowym. Sądzę, że są tylko przykładem patologii, jaka toczy polskie życie publiczne – na każdym szczeblu.
Dymisja Sawickiego to pokłosie publikacji "Pulsu Biznesu", który ujawnił rozmowy Władysława Serafina, szefa kółek rolniczych, z Władysławem Łukasikiem, byłym prezesem Agencji Rynku Rolnego na temat możliwych nieprawidłowości w instytucjach związanych z ministerstwem rolnictwa; w tym kontekście pojawił się wątek spółki Elewarr, należącej do Agencji Rynku Rolnego i wykorzystywania majątku państwowego przez niektórych działaczy Polskiego Stronnictwa Ludowego dla własnych korzyści.
Wicepremier Waldemar Pawlak broni swojej partii i nazywa taśmy „rozmową dwóch sfrustrowanych ludzi".
Dziś agenci CBA wkroczyli do siedziby spólki zbożowej Elewarr. Premier Donald Tusk, który od odwołania ministra rolnictwa osobiście będzie kierował resortem, zapowiedział, że Elewarr będzie "najbardziej prześwietloną" polską spółką. Kontrola potrwa do 19 września.
kb/PAP
Komentarz Azraela Kubackiego:
Norma PSL, norma polityczna
Praktyka polskiej administracji państwowej i samorządowej, działającej w otoczeniu polityki i biznesu, jest pełna działań, które można nazwać szeroko rozumianą korupcją polityczną. Nepotyzm jest składnikiem szerszej formuły kupczenia stanowiskami i przywilejami, czyli kumoterstwa. I dlatego ujawnione wczoraj taśmy ze spotkania Władysława Łukasika, byłego szefa Agencji Rynku Rolnego i Władysława Serafina, szefa kółek rolniczych, nie są czymś wyjątkowym. Sądzę, że są tylko przykładem patologii, jaka toczy polskie życie publiczne – na każdym szczeblu.
czwartek, 19 lipca 2012
Census 2011: Polonia australijska kurczy się
Pod koniec czerwca Australian Bureau of Statistics (ABS) opublikowalo pierwszy raport wynikający z przeprowadzonego w ub. r. spisu ludności Australii - Census 2011. Wg ujawnionych danych w dzień spisu w Australii mieszkało 21 727 158 osób. To więcej o 8.3% w stosunku do danych ze spisu w 2006 roku. 0,7% Australijczyków przyznaje się do polskich korzeni ale coraz mniej z nich mówi po polsku.
Polonijne spotkanie na Górze Kościuszki. Fot. K.Bajkowski |
170 347 osób w Australii deklaruje swoje polskie pochodzenie, czyli blisko 7 tys. więcej niż pokazują statystyki z 2006 roku. Ale tylko 50 692 z nich mówi w domu po polsku – o 3 tys mniej niz 5 lat temu. Tak więc kurczymy się jako społeczność etniczna.
Gdzie mieszkają Polacy w Australii? Najwięcej w stolicach stanowych: Melbourne i Sydney. Dzielnice, gdzie najwięcej osób mówi po polsku to melbourneński Endeavour Hills-Rowville: 749 i sydnejski Liverpool-Casula: 437 osób mówiących na co dzień po polsku.
wtorek, 17 lipca 2012
Przygotowania i ostatni trening przed australijską wyprawą rowerową
Bartek Naglewicz, wolontariusz w projekcie "Właśnie zwyciężam ze swoim rakiem" – kilkumiesięcznej rowerowej wyprawy rehabilitacyjnej 22-letniego Joachima z Poznania po Australii, która niedługo rozpocznie się w Perth, pisze do Bumeranga Polskiego o zmianach terminu i o aktualnych przygotowaniach.
Przypomnijmy: Joachim przeszedł skomplikowaną operację ratujacą życie, po której dostał jednak paraliżu nóg. Dzieki żmudnej rehabilitacji dziś chodzi o własnych siłach. Rehabilitacja polega na leczeniu spastyczności kończyn dolnych poprzez długotrwałą jazdę na rowerze. (Zob: Rehabilitacyjna wyprawa rowerowa po Australii)
Wyprawa - jak wynika z naszych wcześniejszych informacji miała wlaściwie się już rozpocząć, ale jak pisze Bartek termin został przesunięty ze względu na kłopoty z dopięciem budżetu. „ Mamy nadzieję, że termin 10-15 sierpnia już będzie tym czasem, kiedy dotrzemy do Australii i po aklimatyzacji ruszymy w trasę” – pisze Bartek Naglewicz.
Subskrybuj:
Posty (Atom)